Artykuły sponsorowane:

poniedziałek, 27 grudnia 2010

1000,00 PLN fundamentem dla pierwszego miliona

W marcu postanowiłem, że starczy już czytania o ludziach, którzy dorobili się ogromnych majątków! Postanowiłem, że starczy już snucia planów i marzeń! Postanowiłem, że starczy już gadania! Mój cel 1 000 000 PLN zatem TRZEBA WZIĄĆ SIĘ DO ROBOTY!

KROK 1

Zacząłem od założenia bloga, w którym informuję o moim postępie w realizacji celu. Dlaczego go założyłem? Posiadanie takiego bloga zmusza nas poniękąd do pisania w nim notatek. Żeby pisać... trzeba działać! Trzeba systematycznie kroczyć naprzód! Nie da się prowadzić bloga i pisać przez cały czas o tym, że minął kolejny tydzień a my nadal jesteśmy w punkcie wyjścia.

KROK 2

Nie ma się co oszukiwać, że milion złotych zdobędziemy z dnia na dzień. Dlatego pierwszym moim zamierzeniem było odłożyć tysiąc złotych do końca roku. Czy kosztowało mnie to dużo wysiłku? Skądże! Powiem więcej, że nie odbiło się to takzże na poziomie mojego życia (żyje tak komfortowo jak wcześniej, dwutygodniowe wakacje spędziłem w słonecznej Italii i nie szczędziłem na prezenty swiąteczne).

Pierwsze 2,13zł zdobyłem sprzątając dom, okazało się, że pod chlebakiem było 10 groszy, pod mikrofalówką 5 i tak grosik do grosika. Zresztą podczas świątecznych porządków udało mi się ponownie znaleźć drobne, tym razem już 2,36. Dodatkowo zaoszczędziłem na różnych wyprzedażach, korzystaniu z bankomatu, który nie pobiera prowizji i sprzedałem kilka miejsc na artykuły na moim blogu, sprzedałem kilka niepotrzebnych drobiazgów a od września odkaładam 10% moich dochodów w celu przyszłej niezalezności finansowej.

Sam widzisz jakie to łatwe! Wystarczy troszkę chęci i możemy zdobywać, co tylko chcemy! A jak widać na wcześniejszych przykładach zaoszczędzić troszkę pieniędzy można nie zchodząc wcale ze swojej dotychczasowej strefy komfortu! Moim kolejnym krokiem jest zdobycie do końca 2011 roku minimum 3 500,00 zł. Miesięczne odsetki na lokacie od tej kwoty dochodzą już do 20zł. Zatem życz mi powodzenia i sam wyznacz sobie cel na nadchodzący rok!

Powrócę jednak do kroku 2, zdobycia 1000zł. Zacznę od tego, że przekroczyłem ją o 30,04zł - ale jakoś mnie to nie martwi. Ciekawszy jest jednak sposób zdobycia ostatnich 75zł. Otóż jak już wspomniałem wiele środków zaoszczędziłem. Po prostu zaoszczędziłem. Pewnego dnia była cena X, następnego już X - 20%, w jednym sklepie cena Y a w innym już niższa.

Trudno jest jednak zaoszczędzić 75% na produkcie, który kosztuje 100zł! To już jest MEGA promocja, z której chętnie i od razu skorzystałem. Dlaczego? Zawsze chciałem zakupić kilka książek dot. rozwoju osobistego i finansów aż tu nagle dominujące wydawnictwo na rynku rozpoczęło sprzedaż bonów! I tak oto za 25zł stałem sie posiadaczem bonu wartego 100zł i mogę z niego skorzystać do końca 2011 roku. Rewelacja! A uwierzcie mi, że wydawnictwo to ma wiele wartościowych książek i będzie w czym wybierać. Żal nie skorzystać :) Zajrzyj zatem tutaj

piątek, 24 grudnia 2010

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia!



Z okazji Świąt Bożego Narodzenia chciałbym złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia.
Dużo zdrowia, szczęścia, sukcesów w pracy i w szkole. Życzę także, żeby każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego, a życie przebiegało po Waszej myśli i aby każdy problem był do rozwiązania. Wielu prezentów pod choinką i szczęśliwych uśmiechów wśród najbliższych.

środa, 22 grudnia 2010

Jeszcze tylko 44,96

W skrócie:
  • za pomoc informatyczną otrzymałem 30,00 zł
  • podczas świątecznych porządków znalazłem 2,36 zł
  • na zakupie bielizny termoaktywnej zaoszczędziłem 89,00 zł
  • podczas zakupów prezentów zaoszczędziłem 38,00 zł
  • dzięki targowaniu się, przy zakupie zestawu do yerba mate, zyskałem 10,00 zł
Zatem do zrealizowania mojego pierwszego kroczku ku niezależności finansowej, brakuje tylko 44,96 i mam 9 dni na ich zdobycie :)




A teraz pozwolę sobie przytoczyć i przeanalizować komentarz, który pojawił się pod ostatnim moim wpisem.

Twój pierwszy krok na drodze do miliona to 1000zł w 10 miesięcy? Czyli 100 zł na miesiąc? W takim tempie zajmie ci to około 830 lat. To przecież totalna bzdura. Jeżeli nie zaczniesz prowadzić bardziej zdecydowanych działań biznesowych to nigdy nic z tego nie będzie. A jeżeli tak to po co jest ten blog? Czy tylko po to żeby karmić się snami o potędze?
Misza
Wydaje się Wam sensowny i racjonalny? Powiem tak... Czesław Mozil śpiewa "BZDURA jak mało która" i ten cytat najlepiej to podsumowuje. Dlaczego? Autor tego komentarza całkowicie zapomniał o czymś, co szczegółowo jest omawiane na lekcjach matematyki w liceum a jest to oczywiście procent składany, który Albert Einstein nazwał największym wynalazkiem ludzkości!

Najprościej mówiąc, procent składany to odsetki od odsetek.

Przykład
Gdy wpłacasz na lokatę 10 000 zł, po pierwszym miesiącu odsetki wynoszą 50zł i wartość Twojej lokaty jest równa 10 050zł. Po drugim miesiącu odsetki mają już wartość 50,25zł. Skąd te 25 groszy? Są to oczywiście odsetki od poprzednich odsetek (50zł). I tak cały czas.


Co z tego wynika? Że możemy np. wpłacić dziś 1000zł i czekać aż odsetki z tej kwoty uczynią milion złotych - zajmie to ok. 140 lat.

Możemy także systematycznie oszczędzać co skumuluje się z procentem składanym i w efekcie nasze zyski będą jeszcze większe! Oszczędzając co miesiąc 100zł, pierwszym milionem będziemy się cieszyć już za 76 lat a drugim za 89lat.

Zatem Misza pisząc, że zajmie mi to około 830 lat mocno się pomylił. Z ciekawości jednak znalazłem kalkulator finansowy i chciałem obliczyć ile miałbym w kieszeni za 830 lat... niestety, kalkulator wymiękł. Dla ciekawskich jednak udało się obliczyć, że oszczędzając 100zł miesięcznie, za 365 lat na koncie widniałaby kwota 1 956 251 465 408,67 zł. Prawie dwa biliony. Strach pomyśleć, co byłoby za 830lat.

Oczywiście dodam, że nie zamierzam odkładać stówek i czekać 76 lat, te 1000zł do końca roku to był pierwszy krok, teraz wyznaczę sobie inny priorytet i znów będę go realizował i tak w kółko. Celem głównym jest milion złotych!







poniedziałek, 13 grudnia 2010

Jeszcze tylko 214,32zł

Tak więc do kwoty dodałem 10% mojego dochodu, dodatkowo udało mi się sprzedać 3 płyty na allegro. Razem mam więc już 785,68zł. Mam jeszcze 20 dni by móc cieszyć się odłożonym tysiącem złotych, stanowiącym fundament mojej przyszłej wolności finansowej.

Wykorzystam w tym wypadku metodę "udo" - albo sie udo, albo sie nie udo :)
Tym bardziej, że jeszcze prezenty nie kupione, pieniędzy na wyjazd narciarski brak, do wakacji pół roku a ja ostatnio się troszkę leniwy zrobiłem... trzeba zatem wyciągnąć wnioski i do przodu, do mojego celu 1000zł, niewiele już brakuje.

piątek, 3 grudnia 2010

Szwecki stół - bierz co chcesz i ile chcesz

I kolejny email od Jędrka Siemieńskiego :

W latach trzydziestych, pewien mały chłopiec w
Szwecji postanowił, że zajmie się biznesem.

Wzorem dla niego był Ivar Kreuger, szwedzki
biznesmen, który zbił majątek na produkcji
zapałek.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Wielu mogło patrzeć na chłopca z politowaniem,
ponieważ cierpiał na ciężką dysleksję.

On jednak twardo postanowił, że powtórzy sukces
swojego idola.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Zaczął od kupowania zapałek na targu. Rozwoził je
potem do domów i sprzedawał z zyskiem.
Z czasem rozszerzył asortyment o ołówki i ozdoby
choinkowe.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

W roku 1943, gdy miał 17 lat, założył firmę.
Zajmowała się ona sprzedażą wysyłkową.
Na początku sprzedawała drobne rzeczy, jak pióra
czy rajstopy.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

W 1948 w asortymencie firmy pojawiły się meble.
Trzy lata później nastąpił przełom.

Młody przedsiębiorca postanowił zmienić
dotychczasowy system.
Maksymalnie obniżył ceny produktów. Postawił na
zwiększenie sprzedaży.
Zaproponował też klientom, by kupowali meble i
sami dowozili je do swoich domów.
Ponadto przekonał ich, aby sami je składali.
Pozwoliłoby mu to oszczędzić 80% kosztów
transportu.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Jego całkowicie nowatorskie pomysły z czasem
przyjęły się. Zaczął notować coraz większe zyski.

Nie spodobało się to jednak konkurencji.

Został oskarżony o zaniżanie cen produktów i
nieuczciwą konkurencję. Zleceniobiorcy odmawiali
realizacji zamówień. Tartaki opóźniały dostawy
drewna. Przedsiębiorstwa spedycyjne "nie miały
możliwości" współpracy z jego firmą.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Jednak biznesmen nie poddał się. Mawiał, że
"problemy stwarzają nowe możliwości".

Przeniósł produkcję do Polski, gdzie znalazł tanią
siłę roboczą i wysokiej jakości produkcję. Nie
przejął się nawet tym, że był oskarżany o rzekome
wspieranie reżimu, jaki wtedy panował w Polsce.

Nie wspierał przecież reżimu, tylko robotników,
dając im nowe miejsca pracy.

Wtedy też postanowił transportować meble w
częściach, w płaskich paczkach, co jeszcze
zaniżyło koszty transportu.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Obecnie jego firmowe sklepy znajdują się w Ameryce
Północnej, Europie, Azji i Australii. Rocznie
odwiedzane są przez 410 milionów klientów z 33
krajów świata.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Nazwa jego firmy pochodzi od pierwszych liter jego
imienia, nazwiska, nazwy farmy, na której się
wychował i jego rodzinnej wsi.
Nazwał ją tak, bo był dyslektykiem i taką nazwę
było mu łatwo zapamiętać.

Ingvar Kamprad, Elmatyrd, Agunnaryd - IKEA.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Ingvar Kamprad ma dziś 82 lata. Znajduje się na 4
miejscu listy najbogatszych ludzi świata magazynu
Forbes. Wartość jego majątku szacuje się na
28 000 000 000 USD.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Szwed uważa, że prowadząc tak duży biznes wypełnia
misję. Misja ta polega na "przejmowaniu
odpowiedzialności społecznej".

Jego fabryki w Chinach i Rosji są nastawione na
podnoszenie poziomu życia lokalnej ludności.
Same przez to nie notują zysków.

Dzięki takim inwestycjom Kamprad został
uhonorowany przez uniwersytet w Kiel nagrodą w
dziedzinie ekonomii (Global Economy Prize).

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Jego kariera pokazała, że warto mieć jakiś wzór do
naśladowania.
Pomaga to w skupieniu się na celu.

Ponadto przedsiębiorczy Szwed pokazał, że swoje
pomysły należy odważnie wprowadzać w życie.
Krytyka może być silna, a konkurencja uciążliwa,
ale nie należy się poddawać.

Jak sam mawiał, PROBLEMY STWARZAJĄ NOWE
MOŻLIWOŚCI.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

No właśnie. To co jedni uważają za wielki problem,
dla innych może być tylko możliwością do
zarabiania pieniędzy.

Czy uważasz ze rosnąca inflacja to problem?
Przerażają Cię wahania kursów walut?
Funt tanieje, dolar tanieje i tak dalej.

Są jednak ludzie, którzy zacierają ręce gdy widzą
coś takiego.
I nie mówię tu wcale o "wrogach narodu" czy
kimkolwiek takim.

Ludzie ci to "traderzy", czyli inwestorzy na rynku
walut Forex.
Mówiąc prostym językiem, zajmują się handlem
walutami.

czwartek, 2 grudnia 2010

Krótkie podsumowanie

Zacznę od tego, że dokupiłem statyw do lamp i 3 stroboskopy, co kosztowało łącznie 131zł. Do tego należy doliczyć jeszcze 50zł za przesyłki, więc zakup wiązał się z wydaniem 180zł. Zaś obecną wartość (gdybym chciał dziś ten sprzęt sprzedać) wyceniam na 120zł. Zatem jestem sześć dych w plecy. Ale cóż... mam nadzieję, że odbiję sobie te straty :)

Podsumowując mój portfel inwestycyjny - jest wart tylko 561,68zł. Jest to połowa kwoty, którą wyznaczyłem sobie za cel, do zdobycia do końca 2010 roku. Zostało mi więc tylko 28dni, by zdobyć 438,32zł. Jestem przekonany, że cel zostanie zrealizowany :) W każdym razie, dzięki wyznaczeniu sobie celu i ramy czasowej czuję teraz większą motywację. Nie ukrywam także, że podzielenie się z Wami moim postanowieniem dodatkowo mnie mobilizuje.

Z dumą dodam jeszcze, że jutro mam pierwszą lekcję języka hiszpańskiego. Pierwotnie, oczarowany słoneczną Italią, chciałem się uczyć włoskiego, ale pamiętając o moim marzeniu (dłuuuuugaaaaa podróż do Ameryki Południowej) postanowiłem wybrać hiszpański. Mam nadzieję, że nie braknie mi motywacji i uczenie się nowego języka będzie dla mnie przyjemnością.

sobota, 27 listopada 2010

Znalezione 20,00 zł

Rano znalazłem dwie dychy, która trafiają na moje konto "Pierwszy milion".

Co dalej? Idę zaraz pod prysznic i na zabawę andrzejkową czas :)

środa, 17 listopada 2010

Organizacja imprez?

Witajcie,
zacznę od tego, że na konto PIERWSZY MILION znów przelewam 10% dochodów, tj. 160zł, co daje w sumie już ponad 600zł, które mają:
  • pracować dla mnie,
  • pomóc w osiągnięciu pasywnego dochodu,
  • stać się czynnikiem decydującym o mojej wolności finansowej.

Oprocentowanie konta oszczędnościowego, na którym aktualnie się znajdują, jest śmieszne i godzące w wartość zgromadzonych przeze mnie środków. Dlatego postanawiam ruszyć z pewnym pomysłem, którego sfinalizowanie będzie kosztowało ok. 2000zł a zwrócić się może już po 20 wieczorach.

O czym myślę? Otóż o zrobieniu imprez dla uczniów szkół gimnazjalnych i średnich - dobrze wiemy, że będąc nastolatkiem liczy się dobra zabawa. Tego brakuje, więc chcę im zapewnić dobrą rozrywkę (w myśl idei aby uderzyć w rzeczy skierowane do konkretnej grupy osób, które są gotowe zapłacić za dany produkt/usługę). Korzyści są obustronne, dla uczestników dobra i tania zabawa, dla mnie zysk.

Jak duży zysk? Otóż niewielki. Według moich obliczeń 100-200zł za wieczór. Dlaczego tak mało? Ponieważ nie chcę aby organizacja spotkania była dla mnie kłopotem. Chcę to wszystko maksymalnie uprościć. Jak się uda, to miejsce na dyskotekę będę miał kompletnie za free, później wiec zostaje tylko znalezienie grupy chętnych do zabawy, bilety po 5zł, kupienie napojów z biedronki po 80 groszy, jakieś ciastka i zabawa się rozkręca.

Dziś zakupiłem "światła" za 174zł. Jak wiadomo, po otwarciu opakowania cena spada - więc wyceniam je obecnie na 150zł (ta wartość jest uwzględniona w moim portfelu, pod nazwą "inne").

piątek, 12 listopada 2010

Cecha pewności

Jeśli chcesz osiągnąć swój cel – musisz być pewien, że uda Ci się go osiągnąć. Musisz być pewien, że dzięki temu, co robisz, stajesz się człowiekiem sukcesu. Aby tak się stało, nie zastanawiaj się zbyt długo, lepiej uświadamiaj sobie, że jesteś człowiekiem sukcesu, że możesz i odniesiesz sukces.

Chcesz zdobyć milion złotych? Why not? Mogę! Potrafię! Zdobędę! Do dzieła. Nie zastanawiaj się nad tym, że nawet gdybyś odkładał połowę swojej pensji to i tak zajęłoby to sporo czasu. Lepiej zastanów się, jak zwiększyć swoje dochody. Zastanów się, jak zainwestować pieniądze, by zamiast 5% miesięcznie mieć dwa, a nawet trzy razy większą stopę zwrotu! Powtarzaj zatem sobie cały czas „ODNIOSĘ sukces”, „Jestem człowiekiem sukcesu”.

Nie daj się wciągnąć w tę straszną mentalność narzekania na wszystko. Przypomnij sobie, o czym rozmawia się podczas spotkań rodzinnych? To jest straszne, że rodzina siada przy stole i zaczyna się konkurs „komu gorzej się wiedzie”.

- Boli mnie głowa – mówi wuj Stanisław.
- To jeszcze nic, mnie boli głowa i łokieć – z dumą odpowiada ciotka Krysia.

- Ukradli mi komórkę.
- Łee tam… a mi komórkę i portfel!

Tylko Ty masz prawo decydować o swoim życiu. Żyjesz w wolnym kraju, w którym wiele jest do naprawienia ale zamiast narzekać, zacznij tak żyć, by poprawiać swoje nie tylko swoje ale także i innych życie. W miejscu, w którym mieszkasz jest wysokie bezrobocie? Załóż firmę. Ty będziesz się bogacił, inni będą szczęśliwi, że mają pracę. Brakuje miejsc rozrywki? Zbuduj kręgielnię lub aquapark. Brakuje mediów? Załóż gazetę czy stronę internetową.

Kreuj zatem swoje życie w sposób świadomy, odważny i pewny!

Wielkie biografie powstają z ruchu do przodu, a nie z oglądania się do tyłu.
Paulo Coelho

sobota, 6 listopada 2010

Premiera bloga

Dzisiejszy dzień podsumuję tak:

  • Ranek - spotkanie z Grzegorzem Napieralskim.
  • Południe - zakupy.
  • Wieczór - ostatnie poprawki na moim nowym blogu.
  • Noc - rozpoczęcie akcji promocyjnej bloga.
Zatem zapraszam do zapoznania się z wartościowymi artykułami na temat INWESTOWANIE W MONETY.

poniedziałek, 1 listopada 2010

Numizmatyczne przedsięwzięcie

Właśnie ukończyłem prototyp nowego bloga, którego tematyką jest inwestowanie w monety. Wszystkie treści (a jest ich sporo) są unikalne, napisane przeze mnie i nigdzie wcześniej nie publikowane. Najważniejsze jest jednak, że udostępniam je całkowicie ZA DARMO! Odwiedzający zatem będzie miał dostęp do cennej wiedzy całkowicie za free. Teksty, które już są opublikowane na tym blogu, mogłyby śmiało zostać wydane w postaci ebooka lub sprzedane w inny sposób. Rodzi się zatem pytanie, dlaczego udostępniłem je w taki sposób? Mogłem przecież wydać ebooka, a zysk ze sprzedaży przybliżyłby mnie do tej magicznej kwoty, jaką jest milion złotych.

Odpowiedzią niech będzie:

Był sobie człek – szaleniec na schwał
Im więcej dawał, tym więcej miał.

Joe Vitale


Akcja promocyjna bloga rozpocznie się w przyszłym tygodniu, ponieważ potrzebne jest jeszcze kilka drobnych zmian i dodatkowych elementów.

piątek, 29 października 2010

Świadomość finansowa – oby nie była obca dla Ciebie

Często spotykamy osoby, które nie martwią się o swoje źródło dochodu i niezależnie od tego, co w danej chwili robią, pieniądze płyną do nich z różnych źródeł. Podążymy zatem tym tropem.

Problem, jaki należy poruszyć jest niska świadomość finansowa wśród ludzi. Wiele osób kompletnie nie potrafi posługiwać się swoimi pieniędzmi, dlatego cały czas harują po kilkanaście godzin dziennie. Dzięki tym ciężko przepracowanym godzinom, mogą utrzymać dom i rodzinę. Jednym słowem, jakoś żyją. Przepraszam bardzo… egzystują. Życiem tego nazwać nie można (pomijam tutaj wszelkie aspekty wyznaniowe). Powiedzmy sobie otwarcie, że w przypadku, gdy dana osoba żyje od wypłaty do wypłaty, ogranicza swoją konsumpcję na rzecz najbardziej potrzebnych towarów i nie jest w stanie sobie pozwolić na odrobinę luksusu w postaci kawy, w restauracji o podróżowaniu nie wspominając – to jest to tylko egzystencja.

Życiem zaś możemy nazwać, czas w którym robimy to co kochamy oraz mamy środki na konsumpcję i poznawanie świata. Jednym słowem jesteśmy niezależni finansowo, jesteśmy wolni!

To jakie jest nasze społeczeństwo, każdy widzi i wie. Wystarczy rozejrzeć się wokół nas a już widzimy osoby, które mimo wielu lat życia, nigdy nie były za granicą… ba, obce im nawet Morze Bałtyckie i polskie góry! Więcej aspektów nędzy i ubóstwa pomijam.

Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy?
Przede wszystkim niska świadomość finansowa społeczeństwa! Jeżeli ktoś chce poznać tajniki chemii, studiuje chemię, jeżeli kogoś interesuje robotyka rozwija swoje techniczne zdolności. Gdy rodzice chcą, by dziecko rozwijało się pod kątem matematycznym, nie poślą go do klasy z rozszerzeniem języka angielskiego.

Potakujesz i przyznajesz mi racje. Wszystko to wydaje się być proste i zrozumiałe, zatem dlaczego nie rozwijasz swoich umiejętności posługiwaniem się pieniędzmi! Przecież milion złotych, to nie jest coś nieosiągalnego, coś ze sfery fantastycznej!

Czasami wystarczy zainwestować kilka złotych w dobrego ebooka np. "Bogać się kiedy śpisz", przeczytać go i ZACZĄĆ DZIAŁAĆ! Wprowadzać zmiany w swoje życie, korzystać z rad, za które zapłaciliśmy lub otrzymaliśmy za darmo.

W innym wypadku, czeka Cię, to co dotyczy wysokiego odsetka ludzi żyjących w… przepraszam, egzystujących. Może zbytnio przesadziłem ale jeżeli się za siebie nie weźmiesz, to zostaniesz niewolnikiem swojego życia. Będzie Cię stać na nowy telewizor, wyjazd do Egiptu ale tylko wtedy, gdy będziesz pracował. W momencie zaprzestania pracy, skończy się Twoje źródło dochodu a chodzi o to, by być człowiekiem wolnym, który nie martwi się o swoje źródła pieniędzy, bo osiąga dochód niezależnie od tego, czy pisze artykuł, siedzi w biurze czy też wypoczywa na Dominikanie.

sobota, 23 października 2010

Planowanie czasu - cele

Pewnego dnia pewien stary profesor został zaangażowany, aby przeprowadzić kurs dla grupy dwunastu szefów wielkich koncernów amerykańskich na temat skutecznego planowania czasu. Kurs ten był jednym z pięciu modułów przewidzianych na ten dzień szkolenia. Stary profesor miał więc do dyspozycji tylko jedną godzinę na wyłożenie swojego przedmiotu.

Stojąc przed elitarną grupą (która była gotowa zanotować wszystko, czego ekspert będzie nauczał) profesor popatrzył powoli na każdego z osobna, następnie powiedział: "Przeprowadzimy doświadczenie". Spośród biurka, które oddzielało go od studentów, wyjął wielki dzban o pojemności 4 litrów i postawił go przed sobą. Następnie wyjął około 12 kamieni wielkości piłki do tenisa i delikatnie włożył je kolejno do dzbana. Gdy dzban był wypełniony po brzegi i niemożliwym było dorzucenie jeszcze jednego kamienia podniósł wzrok na swoich studentów i zapytał ich: "Czy dzban jest pełen?". Wszyscy odpowiedzieli: "Tak". Poczekał kilka sekund i dodał: "Na pewno?". Następnie pochylił się znowu i wyjął spod biurka naczynie wypełnione żwirem. Delikatnie wsypał żwir na kamienie, po czym potrząsnął lekko dzbanem. Żwir zajął miejsce kamieni ...aż do dna dzbana. Stary profesor znów podniósł wzrok na audytorium i znów zapytał: "Czy dzban jest pełen?".

Tym razem świetni studenci zaczęli rozumieć. Jeden z nich odpowiedział: "Prawdopodobnie nie". "Dobrze" odpowiedział profesor. Pochylił się jeszcze raz i wyjął spod biurka naczynie z piaskiem. Z uwagą wsypał piasek do dzbana. Piasek zajął wolną przestrzeń między kamieniami a żwirem. Jeszcze raz zapytał: "Czy dzban jest pełen?". Tym razem bez zająknienia studenci odpowiedzieli chórem: "Nie". "Dobrze" odpowiedział profesor. I tak, jak się spodziewali, wziął butelkę wody, która stała na biurku i wypełnił dzban aż po brzegi. Profesor podniósł wzrok na grupę studentów i zapytał ich: " Jaką wielką prawdę ukazuje nam to doświadczenie?".

Niegłupi, najbardziej odważny z uczniów, biorąc pod uwagę przedmiot kursu, odpowiedział: "To pokazuje, że nawet jeśli nasz kalendarz jest całkiem zapełniony, jeśli naprawdę chcemy, możemy dorzucić więcej spotkań, więcej rzeczy do zrobienia".

"Nie" odpowiedział profesor. "To nie o to chodziło. Wielka prawda, którą przedstawia to doświadczenie jest następująca: jeśli nie włożymy kamieni jako pierwszych do dzbana, później nie będzie to możliwe". Zapanowało głębokie milczenie, każdy uświadomił sobie oczywistość tego stwierdzenia.

Profesor zapytał ich: "Co stanowi kamienie w waszym życiu? Wasze zdrowie? Rodzina? Przyjaciele? Zrealizowanie marzeń? Robienie tego, co jest waszą pasją? Uczenie się? Odpoczywanie? Dawanie sobie czasu? Jeszcze coś innego? Należy zapamiętać, że najważniejszym jest włożenie swoich KAMIENI jako pierwszych do dzbana - życia. Jeśli damy pierwszeństwo drobiazgom (żwir, piasek), wypełnimy życie drobiazgami i nie będziemy mieć wystarczająco dużo cennego czasu, by móc poświęcić go na ważne elementy życia. Zatem nie zapominajcie zadać sobie pytania: "Co stanowi kamienie w moim życiu?". Następnie włóżcie je na początku do waszego dzbana. Stary profesor pozdrowił audytorium przyjacielskim gestem dłoni i opuścił salę.

piątek, 15 października 2010

Babilońskie zasady osiągania bogactwa

Jakże często szukamy dziś nowoczesnych rozwiązań. Elektroniczne systemy zarządzania budżetem, systemy powiązanych kont osobistych, inwestycje, platformy, indeksy, odchylenia standardowe ... dość!

Większość z Nas nie zajmuje się swoimi finansami z powodu przeświadczenia o humanistycznych preferencjach własnego umysłu. Finanse są trudne zdarza im się mawiać. Już samo słowo finanse brzmi skutecznie zniechęcająco. Kojarzy się nam z poważnymi Panami po 40'ce lub 50'ce w garniturach, śledzących wykresy, wskaźniki i diagramy, na domiar złego mówiących językiem, którego zupełnie nie rozumiemy

Skupmy się więc na pieniądzach

Otwórz portfel : są! (mam nadzieje) Oto one. O nich mówimy. I o tym jak mieć ich więcej. Cofnijmy się też do czasów, w których zarządzanie nimi było o wiele prostsze. Nie było nowoczesnego Bankingu, Giełd walutowych i Funduszy inwestycyjnych. Porady zaczerpnięte pośrednio z babilońskich kamiennych tablic a wprost z książki „Najbogatszy Człowiek w Babilonie" George'a S. Clason'a, którą Ci bardzo polecam, pozwolą Ci lepiej zrozumieć zasady rządzące powodzeniem i klęską w budowaniu swojego majątku ...

„Babilon był najbogatszym miastem swoich czasów, gdyż jego obywatele byli najbogatszymi ludźmi swoich czasów. Znali wartość pieniądza. Praktykowali stosowanie reguł finansowych do przyciągania pieniędzy, utrzymywania ich i sprawiania, by te pieniądze przynosiły zyski. Dali sobie samym to, czego i dziś wszyscy pragniemy - dochody na przyszłość"

Zasady są bardzo proste.

Mam nadzieje, że szybko i łatwo je przyswoisz i zaczniesz budować swoją niezależność. Przede wszystkim zrozum, że jeśli wydajesz wszystko co zarabiasz, nigdy nie osiągniesz bogactwa. Gdy tylko dostajesz pieniądze, a często nim je dostaniesz, płacisz, Państwu (podatek), płacisz za ubezpieczenie społeczne, zdrowotne, płacisz czynsz, opłaty domowe, płacisz operatorom telefonów, stacją telewizyjnym ... płacisz wszystkim w okół! W większości przypadków jednak zapominasz płacić sobie. Jeśli jednak z każdej zarobionej złotówki, odłożysz 10gr. dla siebie to właśnie udało Ci się postawić najważniejszy krok do stania się bogatym.

Dziesiąta część dla Ciebie

Dziesiąta część Twoich dochodów, 10%, sprawi , że po 10 latach będziesz mieć odłożoną wysokość swojej rocznej pensji. Większość osób pracujących 10, a nawet 20 lat nie posiada takich oszczędności. Wiele osób mówi, że nie stać ich na ich podstawowe wydatki więc jak mają jeszcze oszczędzić dziesiątą część.? Otóż zauważ, że ludzie zarabiający przeróżne kwoty, i Ci co zarabiają bardzo mało i Ci, których dochody są naprawdę wysokie mają często ten sam problem. Zawsze można oszczędzać jeśli tylko nauczysz się kontrolować swoje wydatki. Przyjrzyj się swoim wydatkom, które z nich są 'niezbędne' a które 'dodatkowe', bardzo szybko okaże się, że i w Twoim budżecie znajdzie się miejsce na odłożenie 10% swoich dochodów.

Gdy uda Ci się już zaoszczędzić zapracowane pieniądze, czas sprawić by i one zaczęły dla Ciebie pracować. Inwestując swoje pieniądze uważaj jednak by nie ulegać radom wszystkich a tych jedynie, którzy znają się na swojej dziedzinie. Wszak „czy chodzisz do piekarza pytać o gwiazdy?". Radź się więc specjalistów i dobieraj ich uważnie.
Gdy zatrudnisz swoje pieniądze, zaczną Ci one przynosić zyski. Często się zdarza ,że ludzie chcą wtedy te swe zyski wydawać. Taka pochopność sprawia, że odbierzesz sobie dodatkową siłę zarobkową Twojego kapitału. Jeśli zostawisz również zyski na kolejny okres by pracowały dla Ciebie, kolejny wypracowany dochód będzie jeszcze większy. 'Odsetki od odsetek', czyli magia procentu składanego to najlepszy sposób na zgromadzenie dużego majątku.

Gdzie jest ryzyko?


Groźna w oszczędzaniu jest skłonność do ryzyka. Emocje gdy widzą zyski chcą pośpiesznie widzieć kolejne, a to zły doradca dla inwestycji. Dobry inwestor kalkuluje swoje ryzyko, im posiadasz większą wiedze tym lepiej potrafisz określić na co możesz sobie pozwolić a na co nie, co może powiększyć Twoje zyski a co pogłębić stratę. Warto więc poszerzać swoją wiedzę a nim się to stanie za radą właściwych specjalistów wybierać bezpieczne rozwiązania.

Inna Babilońska rada dotyczy tego by dążyć do kupna mieszkania czy domu, zamiast wynajmować i płacić właścicielom 'wygórowane czynsze'. Już w tamtych czasach 'bankierzy' przychylnie patrzyli na ludzi szukających domu i chętniej pożyczali im pieniądze i do dziś tak jest, gdy nauczysz się mądrze zarządzać swoim budżetem, mieć zawsze odłożoną kwotę i kalkulować własne możliwości, nawet ten 'ogromny' kredyt przestanie Ci być taki straszny.

Na "późne lata"

Pamiętaj, że kwota , którą oszczędzasz i inwestujesz powinna zapewnić Ci dochód na 'późne lata' Twojego życia. Czas jest niezwykle sprzyjającym partnerem inwestycji. Im więc wcześniej zaczniemy, małymi kwotami możemy zebrać te duże, które kiedyś pozwolą Nam uzyskiwać dochód jedynie z pracujących na Nas pieniędzy. Wbrew pozorom nie jest to bowiem przewidziane tylko dla zarabiających olbrzymie kwoty. Każdy z Nas może zbudować z czasem kapitał, który spokojnie w odpowiednim wieku będzie mógł całkowicie zastąpić go w wypracowywaniu wystarczającego na pokrycie wszelkich wydatków dochodu.

Na koniec

Na koniec pamiętaj by nieprzerwanie szukać możliwości zwiększania swoich zarobków. Jeśli nawet masz pracę, którą lubisz, dochód który Ci 'wystarcza' i generalnie wiedzie Ci się nie najgorzej, poświęć czasem chwilę by się zatrzymać i rozejrzeć czy przypadkiem nie mijasz czegoś co może dać Ci jeszcze więcej satysfakcji i większy dochód. Jeśli uda Ci się uzyskać podwyżkę pamiętaj też by z podwyżki nadal dziesiątą część oszczędzać. Tak bowiem zdobywa się bogactwo.

Zasady osiągania bogactwa w skrócie :
1.)Oszczędzaj 10% swoich dochodów
2.)Kontroluj swoje wydatki
3.)Pomnażaj swoje oszczędności
4.)Chroń swoje oszczędności (nie ryzykuj nadmiernie)
5.)Dąż do kupna domu zamiast wynajmowania
6.)Zabezpiecz swoje dochody na przyszłość
7.)Zwiększaj swoje możliwości zarobkowania

Kibicuje Ci z całego serca przy wprowadzaniu ich w życie

Artur Lewandowski
Więcej o mnie : http://www.goldenline.pl/artur-lewandowski7
Mail : lewandowski_artur@poczta.fm

środa, 13 października 2010

10% + bonus

Zgodnie z regułą 10%, o której pisałem wcześniej, na konto "pierwszy milion" przelałem 160,00zł oraz dodatkowe 20,00zł, które otrzymałem z biura podróży jako zwrot nadpłaty za niezrealizowany przejazd z Poznania (wyjeżdżałem z Wrocławia).

czwartek, 7 października 2010

Krótko o celach

Większość z nas nie ma pojęcia, czego tak naprawdę chce. Niektórzy odpowiadają "szczęścia" ale przecież szczęście można kupić w butelce wina lub odczuć je w momencie, gdy znajdziemy na ulicy 5zł. Oczywiste jest wiec, że powinniśmy sprecyzować, czego tak naprawdę chcemy.

Pamiętajmy jednak o tym, aby nasze cele były trudne do zrealizowania, wręcz nierealne! Dlaczego? Ponieważ cele mało realne motywują nas do działania i dają nam większe podekscytowanie. Czasami możemy nawet doświaqdczyć przypływu lekkiej adrenaliny... jak się mocno nakręcimy na zrealizowanie celu, to wszelkie bariery ustępują - liczy sie tylko wykonanie celu.

Jeżeli postanowisz, że dziennie będziesz zarabiał 100zł (czyli troszkę więcej niż obecnie) to nie odczujesz wielkiej motywacji. Inaczej zaś będzie jeżeli będziesz chciał zarabiać dziennie 1000zł. Zaczniesz wtedy myśleć kreatywnie i szuakć nowych możliwości. Jeśli nie zniechęcisz się po pierwszych porażkach - gratuluję, wkrótce będziesz zarabiał 1000zł dziennie!

"Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć" Napoleon Hill

niedziela, 3 października 2010

Określ czas!

Wiesz doskonale, ile razy miałeś genialny pomysł na zarobienie masy pieniędzy. W Twojej głowie tworzyły się scenariusze przyszłych hitów kinowych, największych bestsellerów książkowych, dziesiątki najróżniejszych stron internetowych i kilka ciekawych pomysłów na biznes.

Gwarantuję Ci, że nie jesteś wstanie zliczyć tych wszystkich pomysłów. Pojawiały się co pewien czas w różnych miejscach i dotyczyły najróżniejszych dziedzin. Łączy je tylko jedno... nigdy nie zostały zrealizowane. Trzeba również przyznać, że większość z nich nie została nawet ruszona.

Podobnie jest z celami. Mówisz sobie, zdobędę certyfikat znajomości języka angielskiego, nauczę się grać na gitarze, zdobędę najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro. Mijają jednak dni, tygodnie, miesiące, lata... i nic.

Jak to zmienić? Przede wszystkim zastosuj się do moich rad:

1. Napisany cel. Jeżeli coś postanawiasz, zapisz to! Zrób listę swoich celów i codziennie na nią spoglądaj. Nie pozwól sobie, byś zapomniał o swoich celach.

2. Podziel się swoimi celami z innymi. Jeżeli nie chcesz mówić o tym swoim znajomym - załóż bloga. Napisz w notatce o swoich celach i rozliczaj się z ich realizacji ze swoimi czytelnikami. Poczujesz się dzięki temu bardziej zmobilizowany.

3. Ustal ramy czasowe! Tego punktu nie możesz w żadnym wypadku pominąć. Nie wystarczy napisać na kartce: napiszę ebooka "Niezależność finansowa, dlaczego nie?" i powiedzieć o tym kumplowi. Trzeba także ustalić konkretny termin na realizację celu np. trzy miesiące.



Na zakończenie chciałbym jeszcze podzielić się własnym doświadczeniem. Pod koniec marca wyznaczyłem sobie cel - "zdobyć milion złotych". Realizując punkt pierwszy zapisałem mój cel na kartce. Zgodnie z punktem drugim założyłem bloga i na bieżąco informuję Was o moich postępach, dzięki czemu czuję się bardziej zmotywowany do działania.

Niestety zapomniałem o punkcie trzecim. Nie ustaliłem, że np. do 1-wszego maja zgromadzę 100zł, do 1 sierpnia 500zł a do końca roku 1500zł. To właśnie przez to zaniedbanie, mimo, że upłynęło już ponad 150 dni od wyznaczenia sobie celu "zdobyć milion", na koncie mam śmieszną kwotę 285zł. Dlatego wyznaczam sobie teraz ramę czasową. Do końca 2010r. na tym koncie pojawi się równe 1000zł. Tyle.

wtorek, 21 września 2010

Bogaci inwestują, biedni oszczędzają

Robert Kiyosaki, milioner i autor wielu książek motywacyjnych, wielokrotnie wspomina, że w biznesie liczy się inwestowanie.

Oszczędzanie daje dochody bankom, inwestowanie inwestorom! Warto to sobie zapamiętać. Mimo, iż wydaje się często, że 6% na lokacie to naprawdę dużo w momencie, gdy uwzględnimy inflację zyski są niewielkie.

W związku z tym postanowiłem przeprowadzić dywersyfikację portfela i zakupić monetę o nominale 2 euro "75. rocznica założenia Państwa Watykańskiego" za kwotę 285zł. Wierzę, że inwestycję zaliczę do udanych.

wtorek, 14 września 2010

160,00zł - reguła 10%

Jeżeli interesujesz się niezależnością finansową, na pewno słyszałeś o słynnej regule odkładania dziesięciu procent dochodów.

Myślę, że nie trzeba w tej kwestii dużo wyjaśniać. Reguła 10%, mówi wyraźnie, by odkładać 10% wszelkich dochodów. Najlepiej robić to od razu po otrzymaniu środków, bo wtedy najmniej odczuwamy zmniejszenie się gotówki "do wydania". Warto robić to regularnie aby stało się to naszym nawykiem. Dzięki systematycznemu oszczędzaniu nieustannie przybliżamy się do niezależności finansowej i naszego bogactwa. Zgromadzone środki są także zabezpieczeniem na wypadek utraty pracy oraz umożliwiają inwestowanie w różne źródła.

Wiele osób uważa, że przy "polskich pensjach" trudno odkładać 10%, bo wynajęcie mieszkania, wszelkie opłaty i wyżywienie oraz nieustannie powiększające się podatki pochłaniają niemal cały dochód. Należny jednak uświadomić sobie, że robimy to dla własnego dobra! Skoro ktoś nie jest w stanie odłożyć 10%, niech będzie to 5%, albo chociaż 50zł.

Systematyczne oszczędzanie i procent składany sprawią, że po kilku/kilkunastu latach osiągniemy ciekawą sumkę na koncie a co z tą sumką zrobić będziemy się martwić później. Najważniejsze jest wyrobić sobie ten nawyk oszczędzania!

Zawsze znajdzie się odpowiednia filozofia do zaniechania działania, "bo to, bo tamto..." ale jak napisał Paulo Coelho "Człowiek powinien wybierać swój los, a nie zadowalać się tym, co dostaje". Dlatego weź sprawy w swoje ręce i postanów, że np. siedemnastego dnia każdego miesiąca będziesz przelewał na oddzielne konto określoną kwotę. Korzyści nie odczujesz za rok czy dwa ale za kilkanaście lat będziesz się cieszył, że podjąłeś dobrą decyzję.

Ja, przelewam dzisiaj na konto "pierwszy milion" kwotę 160zł, uzyskując 285,68zł w sumie.

niedziela, 5 września 2010

Plan na wrzesień

Cóż, dobry plan to spisany plan. A jeżeli podzielę się nim z innymi osobami, którym również przedstawię stopień jego wykonania, czuję się bardziej zobowiązany. Uważam, że ważne jest stawianie sobie realnych celów w realnym czasie. Ale trzeba to określić. Nie wystarczy powiedzieć sobie, zrobię to, zrobię tamto... potrzeba wyraźnych ram czasowych! Inaczej przekładamy nasze cele w nieskończoność.

Oto plan na wrzesień:
1. Wywieźć na skup złom, który leży od dawna w ogrodzie.
2. Wysłać agencjom reklamowym ofertę udostępnienia miejsca pod billboard na mojej działce.
3. Wysłać przepis kulinarny do miesięcznika "Przyślij przepis".
4. Rozpoczęcie projektu dot. kursu nauki języka niemieckiego i angielskiego (szczegóły wkrótce).
5. Założenie dwóch ministron, generujących dochód z reklam i PP.
6. Rozpoczęcie współpracy z nowym Programem Partnerskim.
7. Poprawki w ebooku o inwestowaniu w numizmatykę.

sobota, 28 sierpnia 2010

Powrót do rzeczywistości

Ostatnio zapanowała na tym blogu cisza. Nie pojawiały się notatki, artykuły, wpisy - dosłownie nic się nie działo. Mimo to spoglądając na wykres odwiedzin tego bloga, zauważam, że ilość wyświetleń strony cały czas rośnie w górę... . Dlaczego? Pewnie dlatego, że coraz więcej osób trafia na tego bloga z wyszukiwarki i linków, które od czasu do czasu zamieszczam na różnych stronach. Trudno tu mówić o sukcesie ale blog rozwija się w dobrym kierunku :)

A teraz o tym, dlaczego nie pojawiały się wpisy. Otóż najzwyczajniej w świecie ostatnie dwa tygodnie spędziłem w słonecznej Italii, zwiedzając piękne miasta i równocześnie wypoczywając nad Adriatykiem. Niestety, cały pobyt wraz z wszystkimi wydatkami i transportem kosztował mnie ok 3000zł ale naprawdę było warto. Mam teraz silniejszą motywację, by zdobyć pierwszy milion i osiągnąć niezależność finansową. Wtedy będę mógł o wiele częściej podróżować i poznawać inne kultury. Będę mógł robić to na co mam ochotę. Czuć się tak jak przez ostatnie dwa tygodnie. A naprawdę warto!

Jeśli nie wiesz o czym mówię, idź do najdroższej restauracji w swoim mieście i zamów kawę z ciastkiem. Dzięki temu przez chwilę poczujesz się inaczej i umocnisz swoją motywację osiągnięcia niezależności finansowej. Spróbuj!

To tyle. Od poniedziałku znów czekają na mnie obowiązki, pogoda w Polsce jest koszmarna oraz niesamowicie brakuje mi włoskiego wina do spaghetti i pizzy. Czeka mnie jeszcze inne zadanie - ułożenie planu dojścia do mojego miliona. Za kilka dni napiszę co udało mi się wymyślić :)

środa, 4 sierpnia 2010

Czy naprawdę chcemy mieć milion?

Któż z nas nie pragnie posiadać na swoim koncie miliona? Któż z nas nie pragnie mieć kilkakrotnie razy wiekszych dochodów? Czy jednak na pewno tego pragniemy?

Należy sobie uzmysłowić, że chcemy przede wszystkim czuć się jak milionerzy. Marzymy o luksusie. W swoich głowach mamy obraz piaszczystych plaż, alpejskich domków narciarskich, stylowego domu czy nawet pałacyku i regularnych pobytów w SPA. Brzmi przyjemnie. Timothy Ferriss napisał "Milion dolarów w banku to żadna fantazja. Fantazją jest styl życia, całkowita wolność, na którą pozwala ta kwota."

Warto także dodać, że zdecydowana większość milionerów nie nosi drogich butów i zegarków, nie jeżdżą długimi limuzynami i nie mieszkają w luksusowych willach z basenami. Nie jadają także w wykwintnych restauracjach i nie spędzają weekendów na Dominikanie. Typowy milioner jest osobą po pięćdziesiątce, która cały swój czas poświęca na gromadzenie kapitału. Żyje znacznie pnizej swoich finansowych możliwości.

Jak więc widać, na lepsze życie powinniśmy pozwolić sobie już teraz! Nie stanie sie bogatym ten, kto będzie szczędził sobie grosza. Małymi kroczkami powinniśmy się cały czas przybliżać do niezależności finansowej poprzez zarabianie większej ilości pieniędzy i wydawaniu mniej niż sie zarabia, by móc zacząć inwestować. Dzięki procentowi składanemu możemy o wiele szybciej zdobyć swój pierwszy milion. Pomyśl o tym już teraz i zacznij! Nie zapomnij jednak o prowadzeniu aktywnego życia, bo najlepszych wspomnień dostarczy Ci styl życia a nie posiadanie miliona. Lepiej prowadzić wyjątkowe życie i wolniej dochodzić do miliona niż zniszczyć swoje życie prywatne i koncentrować się na jak najszybszym gromadzniu kapitału.

Osoba o mentalności biedaka chce przejsć w jak najmłodszym wieku na emeryturę by resztę życia spędzić na leniuchowaniu - osoba o mentalności milionera bedzie tak postępowała, że zapewni sobie czas na przygodę i wypoczynek przez całe życie.

czwartek, 29 lipca 2010

Niezależność finansowa, ale po co?

Otóż po to, aby zapewnić sobie względny spokój finansowy w sytuacji:

– utraty pracy;
– spadku osiąganych dochodów;
– wzrostu wydatków (np. koszty utrzymania i wykształcenia dzieci);
– przejścia na emeryturę.

Jakie masz szanse na stałą, dobrze płatną pracę przez cały okres (30–40 lat) aktywności zawodowej? Nie owijając w bawełnę – nikłe. Jeśli nawet znajdziesz się wśród szczęśliwców, którzy będą mieć pracę do osiągnięcia wieku pozwalającego przejść na emeryturę, to Twoja emerytura nie będzie wysoka.

Pozwól, że przytoczę kilka danych. Według prognoz GUS z 2005 roku, zmiany demograficzne, jakie mają miejsce w naszym kraju, sprawią, że:


– w 2012 roku na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadać będzie 20 osób powyżej 65. roku życia, zaś
– w 2030 roku na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadać będzie aż 40 osób powyżej 65. roku życia.

Liczba osób pracujących (płacących składki) zmalała z 17,8 mln w 1980 roku do 12,7 mln w 2004 roku. Jednocześnie liczba emerytów i rencistów (w pozarolniczym systemie ubezpieczeń społecznych) wzrosła z 4,1 mln w 1980 roku do 7,5 mln w 2004 roku.
Oznacza to nic innego, jak spadek wysokości realnych emerytur, gdyż w 2030 roku osób uprawnionych do ich pobierania będzie ponad dwukrotnie więcej niż obecnie, a osób pracujących i odprowadzających składki nie wystarczy do zapewnienia obecnego poziomu wypłat. Problem ten dotyczy zwłaszcza pokolenia dzisiejszych 30-latków, którzy są na początku swojej kariery zawodowej i mają przed sobą 30–35 lat pracy.

No tak, ale mamy przecież OFE, IKE
Rzeczywiście, tylko że obecne rozwiązania OFE są połowiczne co najmniej z kilku powodów:


– trafia do nich zaledwie 1/5 składki, która poprzednio trafiała w całości do ZUS;
– składki obciążone są wysokimi prowizjami, które pobierają Towarzystwa Funduszy Emerytalnych;
– wyniki OFE są ściśle związane z koniunkturą giełdową.

W okresie dekoniunktury na GPW zyski z OFE tylko nieznacznie przekraczają np. dochody z lokat, pieniądze w OFE są zamrożone do czasu osiągnięcia przez nas wieku emerytalnego, który, jak wynika z opublikowanych w czerwcu 2005 roku propozycji, może ulegać wydłużeniu m.in. ze względu na wydłużanie się okresu życia obywateli. Średnia życia Polaków wynosi obecnie 74,5 roku i jest dłuższa o 4 lata od średniej z początku lat 90.

Tak więc pieniądze, które zgromadzimy, zobaczymy nieprędko. Będziemy mieć 65–70 lat, a wtedy radość z ich posiadania jest nieporównywalnie mniejsza, niż kiedy mamy lat 30.

„Jest tylko jedna rzecz gorsza od starości – starość bez pieniędzy”

Jest to fragment publikacji Tomasza Bara - http://finanse-osobiste.zlotemysli.pl/ohh,1/
Ta publikacja pomoże Ci w sprawach finansowych!

wtorek, 20 lipca 2010

50,00zł dzięki bukmacherce :)

Właśnie wypłaciłem na swoje konto "Pierwszy milion" wygraną z wytypowania Hiszpanii jako Mistrza Świata w Piłce Nożnej. Kupon kupiłem 10 czerwca, obstawiając 10,00 zł na Hiszpanie - jak widać nie zawiodłem się. Uważam, że typując wyniki sportowe można zarobić duże pieniądze ale... można także stracić jeszcze więcej. Myślę jednak, że rozsądek i nie kierowanie się emocjami pomagają w obstawianiu i cieszeniu się wygraną.

Od kilku miesięcy obstawiam przez internet, dzięki czemu mam pełną swobodę i dużo dodatkowych możliwości jak np. typowanie zwycięzcy w trakcie meczu! Obstawiam zazwyczaj drobne kwoty (1zł, 2zł) i co pewien czas wypłacam sobie na konto 20 czy 30 złoty. Mógłbym grać większą stawką i zysk mógłby być większy... strata także. A tak to te parę groszy zawsze wystarczy na kawę, na Orlenie :) Ryzykować nie mam zamiaru.

Jeżeli Ty także chciałbyś spróbować swoich sił to życzę powodzenia.

wtorek, 6 lipca 2010

30 zł w 5 minut :)

Jednym z moich noworocznych postanowień było rozpoczęcie regularnego joggingu w pobliskim lesie. Od kwietnia wytrwale biegam trzy razy w tygodniu po pół godziny. Zastanawiasz dlaczego się tak torturuję? Odpowiem Ci wprost: bieganie stało się dla mnie przyjemnością!

Nie mam zamiaru kopiować z internetu różnych artykułów, które pokazują zalety biegania. Jeżeli chcesz poczytać jak korzystnie wpływa bieganie, które jest najprostszą i najtańszą formą sportu, zapraszam do wyszukiwarki :) Napiszę tylko, że czuję się o wiele lepiej niż przed treningami oraz, że mimo iż poświęcam temu 1,5h tygodniowo - nie odczuwam braku czasu. Mogę nawet stwierdzić, że wydaje mi się, że mam go więcej! Wszystko to za sprawą endorfiny - hormonu szczęścia, który jest produkowany podczas biegania. Jeśli chodzi o zdrowotne korzyści biegania to wzmacnia płuca, serce i układ krążenia oraz wzmacnia odporność i co dla wielu jest ważne - eliminuje problemy z zasypianiem. Dlatego nie myśl "po co biegać" lub "ile biegać" tylko zacznij!

Na zakończenie napiszę, że bieganie zbliżyło mnie do miliona. Jak? Podczas biegania korzystam z odtwarzacza MP3, który niedawno przestał działać. Miałem już kupić sobie nowy... ale postanowiłem wziąć śrubokręt w ręce i mimo, że kompletnie się na tym nie znam rozkręciłem sprzęt. Okazało się, że wystarczyło mocniej dokręcić jedną śrubkę, bo końcówka od słuchawek nie stykała się z czymś tam... . Banał a ja zaoszczędziłem 30 zł, które przybliżają mnie do miliona! :)

czwartek, 1 lipca 2010

Nowa Kaledonia, Południowy Pacyfik

Niektórzy ludzie żyją w przekonaniu, że gdyby tylko mieli trochę więcej pieniędzy, wszystko w ich życiu zmieniłoby się na dobre. Mierzą w ruchomy cel: 300 tysięcy dolarów w banku, milion dolarów w akcjach, 100 tysięcy dolarów rocznej pensji (zamiast 50 tysięcy)itd. Cel Julie był jednak bardziej sensowny: powrócić z taką samą liczbą dzieci, z jaką wyruszyła z domu. (...)

Zaszyta w tropikach Morza Koralowego Nowa Kaledonia to francuskie terytorium zależne, gdzie Julie i Marc właśnie sprzedali swoją łódź żaglową, na której przemierzyli niemal 30 tysięcy kilometrów dookoła świata. Oczywiście zwrot początkowo zainwestowanej kwoty był tylko częścią planu. Wszystko, co zaplanowali i zrobili, cała ich piętnastomiesięczna podróż dookoła świata, od przejażdżki gondolą po kanałach Wenecji, po udział w plemiennych obrzędach w Polinezji, kosztowało około 18-19 tysięcy dolarów. Mniej niż czynsz i bagietki w Paryżu.

Większości ludzi może to wydawać się niemożliwe. Większość ludzi nie wie też, że ponad 300 rodzin co roku stawia we Francji żagiel i wyrusza w podobną podróż.
Podróż ta była ich marzeniem przez niemal dwadzieścia lat, wciąż odsuwana na dalszy plan wobec coraz bardziej wydłużającej się listy obowiązków. Każdy ważny moment w życiu dawał następne powody do przesuwania jej w czasie. Pewnego dnia Julie zrozumiała, że teraz albo nigdy. W przeciwnym wypadku ona i Marc wciąż będą mnożyć różne argumenty, zasadne lub nie, i coraz trudniej będzie przekonać się, że taka wyprawa w ogóle jest możliwa.

Rok przygotowań, trzydziestodniowa wyprawa próbna z mężem, i oto wreszcie nadszedł początek podróżny życia. Tuż po podniesieniu kotwicy Julie uświadomiła sobie, że obecność dzieci - główny powód odkładania tej podróży i poszukiwania przygód - tak naprawdę powinna być pierwszym argumentem za podjęciem takiego wyzwania.

Przed wyjazdem jej trzej mali synowie nieustannie się o coś kłócili, wrzeszcząc przy tym w wniebogłosy. Z czasem przyzwyczajali się do wspólnego życia w kołyszącej się sypialni oraz uczyli się cierpliwości - wobec samych siebie i zdrowia swoich rodziców. Przed wyjazdem książki były dla nich tak samo ekscytujące, jak jedzenie piasku. Mając jednak do wyboru lekturę lup gapienie się w ścianę na otwartym morzu, wszyscy nauczyli się doceniać książki. zabranie ich na rok ze szkoły okazało się najlepszą inwestycją w wykształcenie.

Teraz, siedząc w samolocie, Julia wpatrywała się w chmury przecinane skrzydłami samolotu i snuła następne plany. (...) Teraz, kiedy już odważyła się zrobić pierwszy krok, nie mogła usiedzieć w miejscu.

Artykuł jest fragmentem książki "4-godzinny tydzień pracy", Timothy Ferriss.

środa, 9 czerwca 2010

A więc czym się zajmujesz?

Najprawdopodobniej siedzisz właśnie w swoim domu i przeglądasz różne strony internetowe, po pewnym czasie trafiasz tutaj. Czytasz kilka artykułów o tym, jak pewien śmiałek chce zdobyć swój pierwszy milion złotych i pomysł przypada Ci do gustu.

Za kilka dni znów wrócisz poczytać nowe wpisy na moim blogu, po paru dniach uczynisz to ponownie, i znowu, i znowu... aż nastanie dzień, gdy zobaczysz, że niejakiemu Dawidowi udało się osiągnąć swój cel! Ma swój milion - odsetki na lokacie od tej kwoty wynoszą aż 5 000zł! - by żyć dostatnio, nasz bohater, nie musi już pracować.

Ty jednak cały czas jesteś w tym samym miejscu. Dlatego zmień to! Już dziś! Teraz! Powtórzę pytanie z tytułu notatki: Czym się zajmujesz? Czy przypadkiem nie jest to ciągłe czytanie i dokształcanie sie na temat "jak osiągnąć niezależność finansową" i nic więcej? Dlatego zapytam inaczej, jakie kroki podejmujesz, by zdobyć bogactwo?

Może zacznę od siebie... ruszam właśnie z wypełnianiem dokumentów o uzyskanie pozwolenia na budowę domu - jak wszystko dobrze pójdzie to za rok domek będzie już w stanie surowym - i to bez żadnego kredytu (mam już potrzebną kwotę). Co zrobię ze starym budynkiem? Wynajmę. Będę miał kilkaset złotych co miesiąc bez żadnej pracy. Dodatkowo kończę właśnie pisanie ebooka o inwestowaniu w numizmatykę, prowadzę bloga i wiele innych, o czym będę pisał w następnych notatkach. Wszystko po to, by osiągnąć swój cel - zdobyć milion i stać się niezależnym finansowo!

środa, 2 czerwca 2010

Jak planować finanse osobiste, aby osiągnąć finansową niezależność?

Wywiad z dr Andrzejem Fesnakiem

Czy każdy z nas może zostać człowiekiem zamożnym i niezależnym finansowo? O korzyściach, jakie może przynieść świadome planowanie i kontrola finansów w naszym codziennym życiu - z dr Andrzejem Fesnakiem, wiceprezesem zarządu PIPUiF (Polskiej Izby Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych), wykładowcą Europejskiej Akademii Planowania Finansowego i Akademii Ekonomicznej w Katowicach oraz Szkoły Głównej Handlowej rozmawia Joanna Wiejak, Redaktor Naczelny CashFlow&You.

- Czy nasze społeczeństwo jest świadome jak istotne jest planowanie i kontrola osobistych finansów w codziennym życiu?

AF: Absolutnie nie. Istnieje wiele problemów związanych z brakiem tej świadomości. Po pierwsze ludzie wierzą w to, że zawsze będą mieli pracę, po co więc dziś odkładać 200 zł kiedy z przyszłej pensji mogę wziąć 400? Po drugie większość woli najpierw płacić innym - czyli wydawać co zarobiła, a jak coś zostanie to wtedy inwestować. Nie rozumieją, że inwestowanie oznacza płacenie sobie na początku. Więc jeżeli mamy płacić sobie na końcu, jak coś zostanie, to najczęściej nie zostaje nic. W efekcie nawet po 30 latach pracy jak raptem kogoś zwolnią to jest to dramat, bo nie ma z czego żyć.
Parę lat temu było głośno o człowieku, który z pistoletem czy nożem wpadł do firmy działającej w systemie argentyńskiego kredytu. Żona zachorowała i potrzebował 50 000 zł na operację, więc wpłacił jedyne 5000 które miał i myślał że dostanie kredyt. To był dorosły mężczyzna po 50-tce. Rozumiem dramat osobisty ludzi, którzy są chorzy. Ale z drugiej strony słuchając takich informacji nie wiadomo czy płakać czy się śmiać z naiwności tego pana. Dlaczego dorosły człowiek nie rozumie podstawowych mechanizmów finansowych? Dlaczego po 30 latach pracy nie ma własnych pieniędzy? Dlaczego nie ma nawet zdolności kredytowej? Pewnie nie tylko dlatego, że za mało zarabiał, ale również dlatego, że wszystko co zarobił - wydał. To smutne ale prawdziwe....

- Jakie skutki pociąga za sobą niewłaściwe podejście do finansów i brak wiedzy o produktach finansowych, rynku, inwestowaniu?

AF: Po pierwsze przez kilkadziesiąt lat pracy niewiele pieniędzy pojawia się u ludzi w formie inwestycji, czy też oszczędności, bo je wydają. Po drugie przeciętni obywatele nie posiadają nawyku bogacenia się – inwestowania oraz obracania coraz większymi kwotami. A to oznacza, że pozbawiają się okazji wygenerowania większych pieniędzy. Po trzecie przekazuje się złe wzory. Kiedyś rekrutowałem 55 letnią kobietę do pracy. Kiedy zapytałem ile chce zarabiać spłonęła rumieńcem jak nastolatka, spuściła wzrok i odpowiedziała, że u niej w domu o pieniądzach nigdy się nie rozmawiało, więc nie wie. W jej przekonaniu była szlachetna i oddana przyszłemu pracodawcy. Na mnie wywarła wrażenie baby, która przez 35 lat pracy nie nabrała rozumu w finansach. Była nauczycielką - jaką więc postawę może przekazywać innym pokoleniom? Żeby nie być posądzonym o seksizm – innym razem był to pan w podobnym wieku. Zgłosił się do punktu obsługi klienta prowadzonego przez fundusz inwestycyjny. Chciał zostać kierownikiem. Na to samo pytanie – ile chce zarabiać? – odpowiedział, że poniżej 400 zł miesięcznie (rok 1999) bo mu zabiorą emeryturę. Fałszywy wzorzec jest taki, że ludzie kojarzą bezpieczeństwo z pracą etatową lub emeryturą a nie z faktem posiadania pieniędzy. Niestety takie przykłady można mnożyć ....

- Jak rozumieć zdrowe podejście do finansów osobistych i planowania finansowego?

AF: Zdrowy człowiek posiada określone parametry życiowe, które wychodzą podczas badań. Ma właściwe tętno, wagę, strukturę krwi, jest zdolny do określonego wysiłku fizycznego i mentalnego. Prowadzi zdrowy i higieniczny tryb życia. Zdrowie finansowe można opisać w tych samych kategoriach. Zdrowy finansowo człowiek prowadzi zdrowy finansowy tryb życia. A to znaczy, że liczy, kalkuluje i układa plany. Najpierw tworzy swój budżet, potem go oblicza, kalkuluje i realizuje. „Pańskie oko konia tuczy” – czyli stała kontrola własnych finansów daje również efekty. Zdrowy finansowo człowiek tworzy własne plany i strategie finansowe dla siebie. Zawsze cześć pieniędzy inwestuje. Ponadto kształci się w sprawach finansowych oraz inwestycjach. Czyta na ten temat, uczęszcza na kursy. Zastanawia się jak zarobić żeby zainwestować - a nie jak zrobić żeby wydać. Ogranicza koszty. Pozbywa się złych długów – bezsensownych zakupów kartą kredytową - bo było tanio. To takie proste. Kupisz tanio łopatę i kilof bo była przecena? Pewnie nie, bo nie jest ci to potrzebne i to wiesz intuicyjnie. Ale jak zobaczysz ciuchy, płyty, lub „coś dla domu” – to raptem okazuje się, że zdrowy rozsądek gdzieś ginie. Niech każdy stanie przed własną szafą - to zobaczy ile racjonalnych i sensownych zakupów dokonał. A pozostałym życzę 3 przeprowadzek w roku. Wtedy przekonają się - ile mają tak naprawdę potrzebnych rzeczy, a ile potrzebnych inaczej....

Dziękuję za rozmowę. Wszystkich zachęcam do zapoznania się również z treścią wywiadu, w którym dr Andrzej Fesnak prezentuje koncepcję Narodowego Programu Edukacji Finansowej. Program, który uczy jak w zaplanowany sposób zostać człowiekiem zamożnym, to dla każdego szansa na lepsze życie i myślę, że warto poświęcić chwilę czasu, aby przyjrzeć się z bliska jego założeniom.

Wywiad przeprowadziła: Joanna Wiejak, Redaktor Naczelny CashFlow&You

piątek, 28 maja 2010

Artykuły sponsorowane

Jak już zapewne zauważyłeś, na moim blogu zaszły pewne zmiany. Postanowiłem wykorzystać rosnąca popularność tego bloga i udostępnić miejsce dla osób, które chciałyby zareklamować swoją stronę (co wpłynie również na jej pozycjonowanie) lub produkt (może zwiększyć sprzedaż). Wysłałem kilka maili i już następnego dnia odpisał mi pan Wiesław, który chciał zareklamować poprzez dodanie artykułów swoją stronę, która porusza temat edukacji finansowej. Dowiesz się na niej co to są aktywa, pasywa oraz poznasz ciekawą grę Cashflow. Zapewne informacje te znajdą się na moim blogu ale Ty już teraz możesz zapoznać się z wiedzą, którą udostępnia pan Wiesław.

Ponieważ artykuły zostały wykupione na cały rok - zarobiłem 40zł. 5zł postanowiłem przeznaczyć na małą reklamę tego bloga - pozostałą kwotę 35zł, przelałem na moje konto "Pierwszy milion" - w sumie mam już 45,13zł :)

Jeżeli masz jakieś pytania lub chciałbyś mi pomóc...
napisz: moj-milion@wp.pl

sobota, 22 maja 2010

"Zacznij przyciągać pieniądze" - skorzystaj z okazji

Cały czas czytamy różne artykuły i komentarze, polecające wielorakie szkolenia internetowe czy e booki. Z własnego doświadczenia wiem, że są one bardzo wartościowe. Nikt z nas nie może podważyć faktu, że inwestycja we własną osobę jest inwestycją złą.

Warto wspomnieć, że taka edukacja często bywa darmowa (np. na moim blogu co pewien czas pojawiają się wartościowe artykuły). Jeszcze lepiej jest jak można otrzymać całkowicie ZA DARMO ebooka napisanego przez multimilionera. Jeżeli interesujesz się prawem przyciągania pieniędzy, zapewne wiesz kim jest Joe Vitale - jeżeli nie wiesz poszukaj w google :)

Tak się składa, że w czerwcu dr Joe Vitale będzie w Polsce. Spotkanie z nim nie należy jednak do tanich rzeczy, ponieważ cena szkolenia zaczyna się od... 1570zł. Mimo, że (jak przypuszczam) nie będziesz na tym spotkaniu - możesz skorzystać z rad multimilionera całkowicie ZA DARMO! Wystarczy, że wejdziesz na stronę: http://www.vitale.pl/ i w prawym górnym roku klikniesz "Ksiażki Joe Vitale", później wystarczy podać maila, na którego otrzymasz publikację.

"W połowie lat 70. byłem bezdomny. Bez samochodu. Bez domu. Bez pieniędzy. Bez pracy. Bez jedzenia. Bez przyjaciół. Bez nadziei. Bez grosza przy duszy. W późnych latach 70. i wczesnych 80. żyłem w nędzy. Mieszkałem w pokoiku w domu. Toaleta znajdowała się za zasłonką w dużym pokoju. Mieszkanie w tym miejscu kosztowało mnie 200 $ miesięcznie i zazwyczaj ciężko było mi uzbierać tę sumę." - początek książki "Zacznij przyciągać pieniądze".

środa, 19 maja 2010

Pierwszy Milion - bez bloga nie masz szans?

Któż z nas nie myśli o swoim pierwszym milionie? Mamy różne pomysły, różne plany, różne zamierzenia... mija dzień, tydzień, miesiąc, rok a my nadal cały czas myślimy. Czy jest na to jakiś sposób?

Na początku napiszę, że ja także należałem to tej grupy osób, którzy cały czas mieli ambitne plany, ambitne cele i checi do działania. Niestety wraz z upływem czasu mój status się nie zmieniał. Nawet jeżeli udało mi się odłożyć kilkaset złotych, które miały stanowić fundament pierwszego miliona po pewnym czasie i one znikały...

Rozwiązanie tego problemu znalazłem w prowadzeniu swojego bloga. Posiadanie takiego bloga zmusza nas jakby do pisania w nim notatek. Żeby pisać... trzeba działać! Trzeba systematycznie kroczyć naprzód! Nie da się prowadzić bloga i pisać przez cały czas o tym, że minął kolejny tydzień a my nadal jesteśmy w punkcie wyjścia. To właśnie dlatego udało mi się odłożyć 10,13zł. Tą kwotę odłożyłem bez żadnego wysiłku! Przechodząc obok kolektury Lotto zrezygnowałem z wysłania kuponu, bo wiem, że szanse na wygraną są nikłe a zaoszczędzone 3zł przybliży mnie w pewnym stopniu do celu. Dodatkowo będę mógł napisać na moim blogu, że zrobiłem kolejny krok do przodu!

Śmiejesz się? A Ty ile masz pieniędzy, które mają tworzyć Twój milion? Nie masz żadnych? No tak... ale Ty masz zapewne ambitne plany i pomysły. Być może za rok znów przeczytasz gdzieś mój artykuł, gdzie będę pisał, że mam już 10 000zł a Ty nadal będziesz miał ambitne plany. Za kilka / kilkanaście, gdy zdobędę milion Ty nadal będziesz zamierzał mi dorównać...

Dlatego jak najwcześniej załóż bloga i pisz, CO ROBISZ by zdobyć milion!

Warto wspomnieć takze o innej zalecie takiego bloga. Otóż, gdy napiszesz, że masz już np. 325zł to je masz i koniec. Nie wyparują, bo napisałeś, że je masz. Jakbyś nie napisał, to byc może na przedwakacyjnych zakupach pieniądze te by znikły i znów od początku... A tak napisałeś, że je masz i koniec!

piątek, 14 maja 2010

Kroki ku bogactwu cz.II

Wybrałeś już swoje cele finansowe? Jeśli tak to nadszedł czas na postawienie 4 kroku ku bogactwu.

Krok 4

Oszczędzanie to jeden z najpopularniejszych i najprostszych sposobów na osiągniecie bogactwa. Nie mam tu na myśli chowania pieniędzy w skarpetę, tylko sukcesywne odkładanie w celach inwestycyjnych.

Zbudowanie kapitału przy pomocy oszczędzania jest bardzo czasochłonne. Zdecydowanie szybciej dorobisz się zakładając własny biznes, spełniając swoje marzenia. Wiec po co oszczędzać, skoro swoje cele finansowe możesz osiągnąć w inny sposób? Odpowiem Ci pytaniem na pytanie. A dlaczego nie miałbyś budować swojego bogactwa na dwa sposoby-szybki i długi.

W naszym kraju bardzo mało ludzi rozsądnie oszczędza. Nie zadajemy sobie pytań: co będzie za 10, 15 czy 20 lat? Według Georga Calsona autora doskonałej książki „Najbogatszy człowiek w Babilonie” każdy powinien odkładać 10 % miesięcznego zarobku. Im wcześniej zaczniesz, tym szybciej osiągniesz cel. Załóżmy, że zarabiasz 2000 złotych. 10 % tej sumy to 200 złotych.

Odkładając tylko 200 złotych miesięcznie po10 latach masz już 24.000! I to jest suma minimalna, przecież nie zamierzasz do końca życia zarabiać 2000 miesięcznie. Pieniądze te jednak nie mogą wyłącznie leżeć ma koncie bankowym. Według Calsona każda odłożona złotówka powinna zostać zainwestowana by stać się naszym niewolnikiem, który będzie dla nas pracował przez całe życie.

Ale jak rozsądnie inwestować?

Krok 5

Kosze inwestycyjne.

Metoda rozsądnego oszczędzania za pomocą koszy inwestycyjnych pomoże Ci zorganizować swoje oszczędzanie tak byś szybciej osiągnął cel.

Kosz nr.1 Stabilność

W tym koszu trzymasz pieniądze, których nigdy nie wydasz. Zbierasz je po to by budowały bezpieczeństwo finansowe dla Ciebie i twojej rodziny. To z nich będziesz żyć jak przestaniesz pracować.
Pieniądze z tego kosza powinny być inwestowane w akcje o niskim ryzyku lub trzymane w banku na koncie oszczędnościowym.

Kosz nr.2 Rozwój

Ten kosz jest przeznaczony na szybkie zarabianie pieniędzy. By to osiągnąć inwestujemy np. w akcje giełdowe czy fundusze powiernicze. Chodzi o to aby uzbierać jak najwyższą ilość pieniędzy.

Kosz nr 2 dzieli się dwa mniejsze koszyki:

a) Pierwszy koszyk służy nam do inwestycji długoterminowych. Pieniądze z niego inwestujemy np. w akcje ustabilizowanych firm.

b) Drugi koszyk służy do przeprowadzania transakcji krótkoterminowych, ryzykownych.

Kosz nr.3 Nagroda

Zadaniem tego koszyka jest zaspokajanie naszych potrzeb. Tu zbieramy pieniądze na wymarzone Porsche czy nowy dom.

Jak rozdzielać pieniądze między poszczególne kosze?

Załóżmy, że aktualnie nie masz żadnych wolnych pieniędzy. Na początku odkładasz 10 % miesięcznych zarobków-niech to będzie 200 złotych.
Po około 4 latach uzbierasz 10.000 złotych. Całkiem przyzwoita suma by rozpocząć inwestycje.

Tworzysz sobie kosze oszczędnościowe, mogą to być np. rachunki w banku.

Do kosza nr. 1 wkładasz 40 % oszczędności czyli 4.000 złotych
Do kosza nr. 2 wkładasz 30 % czyli 3.000 złotych.
Do kosza nr. 3 wkładasz też 30 % czyli 3.000 złotych.

Możesz oczywiście w innych proporcjach podzielić swoje oszczędności bardziej lub mniej ryzykownie, jednak taki podział zapewnia optymalne zyski.
Raz obranej strategii trzymasz się przez długi czas.

Nasza strategia oznacza to, że każda zarobiona suma pieniędzy w którymś z koszy jest dzielona równo pomiędzy pozostałe. W ten sposób maksymalnie minimalizujesz ryzyko utraty wszystkich oszczędności. Jeśli sumienne będziesz się trzymał tych zasad to nigdy nie będziesz cierpiał na brak gotówki.
Na przykład w koszu rozwoju uzyskałeś 2.000 złotych z inwestycji, następnie rozdzielasz te pieniądze po 1/3 do każdego kosza.

Stosując się do przedstawionych zasad nie mając ani grosza jesteś w stanie zbudować fortunę w 10, 15 lat. Biorąc pod uwagę, że z każdym rokiem będziesz lepszym inwestorem.
Powiesz teraz, że 10 lat to dużo czasu-to prawda, ale ten czas i tak upłynie.

Pamiętaj, że droga ku bogactwu jest kręta i wyboista. Ważne jest by raz podjętej decyzji nie zmieniać w połowie drogi. Bogactwo jest wyzwaniem, któremu trzeba stawić czoła.


---

Sagio.pl - Dowiedz się czego chcą od Ciebie kobiety!

piątek, 7 maja 2010

Kroki ku bogactwu cz. I

Wbrew pozorom bogacenie się nie jest takie trudne. Najważniejszym jest poznanie zasad jakimi rządzi się świat wielkich pieniędzy i zacząć ich przestrzegać. Możecie teraz powiedzieć, że pieniądze szczęścia nie dają-zgadzam się w 100%. Ale zaufaj mi lepiej być nieszczęśliwym i bogatym niż nieszczęśliwym i biednym.

Więc do dzieła:

Krok 1

Twój umysł chce być biedny.

Jak by to dziwnie nie brzmiało taka jest prawda. Przemiana w milionera musimy znacząc się od zmiany samego siebie. Prawie każdy kogo znam chce być bogaty, czy aby na pewno? Czy w głębi duszy chcemy tego i podejmuj decyzje życiowe by tak się właśnie stało?

Według badań brytyjskich naukowców, marzenia i wizualizacja stanowią bardzo ważny element w kształtowaniu naszej przyszłości. Podstawowym ćwiczeniem w naszym przypadku będzie oswojenie się z myślą bycia bogatym.

Musisz uwierzyć, że jesteś milionerem zanim się jeszcze nim staniesz, czuć się jak milioner, zachowywać się jak milioner itd. Brytyjczycy dowiedli, że 7/10 mężczyzn wizualizujących sobie swoje cele finansowe osiąga je. Natomiast tylko 2/10 osiąga cel bez wizualizacji.

Krok 2

Rozpoczęcie drogi.

Bez wybrania celu podróży i porządnej mapy nie trafisz tam gdzie chcesz. Tak samo jest z pieniędzmi. By osiągną cel musisz najpierw go obrać.

Mówiliśmy już o ty, że prawie każdy chce być bogaty. Problem w tym, że nie każdy wie ile pieniędzy potrzebuje by stać się bogatym i kto decyduje o tym czy już jesteśmy bogaci czy nie.

Czy wiesz ile potrzebujesz pieniędzy by być bogatym?
Czy znasz konkretną sumę, która pozwoli Ci już nie pracować do końca życia?

Zacznij od zadawania sobie pytań.

Ile potrzebuje by być bogatym?
Jak chce żyć? W jakim kraju? Jakie chce mieć rzeczy, samochody, nieruchomości itd.

Postaraj się oszacować jak wielkiego majątku potrzebujesz. Szacując swoje przyszłe bogactwo wyznaczasz sobie pierwszy cel finansowy.

Kolejne pytanie jakie musisz sobie zadać- to w jakim wieku chce osiągnąć ten cel? Jest to bardzo ważny etap, nie wyznaczają sobie terminu praktycznie uniemożliwiasz sobie osiągniecie celu.

To jak byś powiedział: „musze iść w przyszłym tygodniu do kina”. Najprawdopodobniej nie zrobisz tego. Gdybyś natomiast powiedział” muszę iść w ten czwartek kina”, to prawie na pewno to zrobisz.

Widzisz różnice?

Krok 3

Po wyznaczeniu sobie celu musisz znaleźć sposób na dotarcie do niego. Pamiętaj jeśli nie będziesz zadawał sobie pytań to nie znajdziesz na nie odpowiedzi. Np.

Jakim muszę się stać człowiekiem żeby tyle zarabiać?
Ile muszę zarabiać miesięcznie by osiągnąć swój cel za x lat?
Jaki zawód może mi to zapewnić?
Jaki biznes mogę otworzyć by tyle zarabiać?
Jak mogę zbliżyć się do swojego celu już teraz?

Pamiętaj droga do bogactwa to podjęcie decyzji „Chce być bogaty” i konsekwentne trzymanie się jej. Nie możesz rezygnować ze swych marzeń z powodu chwilowego załamania. Musisz walczyć.

Krok 4

Oszczędzanie to jeden z najpopularniejszych i najprostszych sposobów na osiągniecie bogactwa. Nie ma tu na myśli chowania pieniędzy w skarpetę, tylko sukcesywne odkładanie w celach inwestycyjnych.

Ale o tym w drugiej części już niedługo…


---

Sagio.pl - Dowiedz się czego chcą od Ciebie kobiety!

czwartek, 6 maja 2010

3,00 zł zamiast kuponu LOTTO

Przechodząc obok kolektury LOTTO chciałem wejść i kupić kupon. Przypomniawszy sobie jednak, że... dotąd zazwyczaj przegrywałem postanowiłem zrezygnować. Mimo to ciągle miałem jeszcze wątpliwości. O zrezygnowaniu z wysłania kuponu zadecydowało postanowienie, że zaoszczędzone pieniądze przeleję na konto, na którym chcę uzbierać milion złotych.

Nie mam zielonego pojęcia, ile musiałbym zapłacić. Wiem, że kiedyś to kosztowało 2,50zł ale teraz, z tego co mi wiadomo, wszystko się zmieniło. W Internecie znalazłem informacje, że za kupon na "Dużego" zapłaciłbym 3,00zł - tak też przyjąłem.

Powiem Wam, że miło jest wiedzieć, że pierwsze 10zł w drodze do miliona uzbierałem bez jakiegokolwiek wysiłku (przeszukanie zakamarków domu, zmiana bankomatu podczas wypłaty środków i zrezygnowanie ze straty 3,00zł).

niedziela, 25 kwietnia 2010

Blogi krokiem do miliona

Przed chwilą założyłem bloga, którego tematem przewodnim jest "szybka nauka". Wyszukanie i napisanie artykułów oraz publikacja bloga http://www.szybkie-uczenie.blogspot.comtrwało ok 2h.

Poświęciłem więc 120 minut na tworzenie czegoś, co ma mi przynieść dochód w przyszłości. Jak chcę na tym zarobić?

To proste. Na blogu zamieszczone są reklamy, gdy osoba czytająca notatki kliknie w taką reklamę - automatycznie na moje konto wpada kilka centów. Dodatkowo na moim blogu o szybkiej nauce polecam także książki, jeżeli ktoś kupi taką publikację automatycznie otrzymuję odpowiednią prowizję.

Takie proste... niestety tak nie jest. Aby mieć jakiekolwiek zyski z polecania produktów i zamieszczenia reklam na blogu, trzeba wygenerować na nim odpowiedni ruch. To wiąże się już z większym wysiłkiem. Przez następne dni będę starał się umieścić kilkanaście linków na różnych stronach i zabiorę się do założenia nowego bloga... i tak w kółko.

Sam jestem ciekaw, czy takie tworzenie blogów będzie źródłem dodatkowych zysków? O tym przekonam się wkrótce :)

sobota, 17 kwietnia 2010

Wieczny odpoczynek racz Im dać Panie

Od momentu, w którym dowiedzieliśmy się o katastrofie w Smoleńsku mija tydzień. Przez ostatnie dni mieliśmy okazję poznać parę prezydencką na nowo. Poznaliśmy ich jako uśmiechniętych i życzliwych ludzi. Zobaczyliśmy nagrania i zdjęcia, których nigdy wcześniej nie pokazywano. Czy naprawdę musiała się wydarzyć tak wielka tragedia, by poznać państwa Kaczyńskich jako naprawdę wspaniałych ludzi? Dlaczego dotąd karmiono nas zupełnie innymi informacjami, które szydziły z głowy państwa i pokazywały jego nieudolność? Czy naprawdę serwisy informacyjne musiały aż tak manipulować przekazem?

Myślę, że wszyscy zostaliśmy poruszeni tą tragedią. Oprócz pary prezydenckiej zginęło 94 innych osób. Każda z nich, miała swój wkład w tworzenie Rzeczpospolitej Polskiej. Kraju niepodległego. Ich wysiłek z pewnością był ogromny. Mimo, że Polska nie jest rajem... zapewnia nam wiele korzyści, których nie otrzymalibyśmy mieszkając w innym państwie. Myślę tu także o patriotyzmie, kulturze i tradycji. Wartości te, były niezwykle rozpowszechniane przez ofiary smoleńskiej katastrofy.

Doceńmy to i pamiętajmy.

czwartek, 8 kwietnia 2010

Zarabiaj 3-4 tysiące zł miesięcznie!

Autorem artykułu jest Jarosław Pacholski

Inteligencja finansowa jest obecnie coraz bardziej pożądaną umiejętnością. Kto nie posiada bowiem tej umiejętności boryka się zwykle z problemami finansowymi. Z tego artykułu dowiesz się, co to jest inteligencja finansowa i jak możesz ją zdobyć.

Kiedyś rozmawiałem przy piwie z moimi najlepszymi kumplami i weszliśmy na temat zarobków i tego, ile chcielibyśmy w przyszłości zarabiać. Kiedy stwierdziłem, że 3-4 tysiące miesięcznie wcale nie dają niezależności finansowej, postawili wielkie oczy i powiedzieli: "to ile Ty byś chciał zarabiać?! Ja byłbym w pełni usatysfakcjonowany taką sumą! Zarabiaj do przyszłego roku chociaż 3-4 tysiące miesięcznie, to postawię Ci skrzynkę piwa!" Szczerze powiedziawszy zgodziłem się na taki układ i teraz zrozumiałem, że zarówno oni jak i ja mięliśmy błędne myślenie o zarabianiu pieniędzy!

Większość ludzi koncentruje się na wysokości swojej pensji. Wiele lat studiują tylko po to, żeby dostać dobrze płatną pracę. Bardzo często są to ludzie świetnie wykształceni, mający doświadczenie w wielkich, międzynarodowych korporacjach. Zarabiają w przedziale od 4-20 tysięcy złoty miesięcznie (w zależności od stanowiska). Ale czy są to ludzie niezależni finansowo?

Może Cię zdziwię, ale nie - ludzie którzy zarabiają duże pieniądze niekoniecznie muszą być niezależni finansowo! Wysokość Twojej pensji nie jest wyznacznikiem niezależności finansowej!

Wyjaśnię to na prostym przykładnie - kiedy zarabiasz 1000 zł miesięcznie prawdopodobnie całość przeznaczasz na utrzymanie. Kiedy zaczynasz zarabiać nieco więcej, możesz pozwolić sobie na zakup samochodu, później domu itd. Zauważ, że na zakup i utrzymanie tego majątku musisz wydawać pieniądze! Kształcisz się dalej i robisz karierę. Co robisz dalej? Kupujesz większy dom i nowsze auto, a z tym wiążą się również większe wydatki - stąd MUSISZ więcej zarabiać, żeby utrzymać swój majątek! Czy to Twoim zdaniem jest niezależność finansowa? Kiedy MUSISZ zarabiać więcej, żeby więcej mieć, a nawet, żeby utrzymać to, co już masz? Nie - to jest skrajny przypadek zależności finansowej - przypadek uzależnienia się od pieniędzy!

Czym jest zatem niezależność finansowa? Z niezależnością finansową mamy do czynienia wówczas, kiedy nasz dochód pasywny (taki, ktory przynosi nam dochod bez naszego wkladu pracy) jest wyższy, niż nasze wydatki na utrzymanie. Krótko mówiąc jesteśmy niezależni finansowo dopiero wówczas, kiedy nie musimy pracowac, a mamy pieniądze na swoje utrzymanie.

Pięknie brzmi, ale niby kto może sobie na coś takiego pozwolić? Odpowiedź jest prosta – każdy! Każdy może sobie pozwolić na tworzenie własnej niezależności finansowej! Pełna niezależność finansowa jest stanem idealnym. Nie każdy potafi go sobie nawet wyobrazić - ale z pewnoscia każdy może w większym lub mniejszym stopniu zdobyć niezależność finansową!

Zauważ, że dla każdego niezależność finansowa może oznaczac coś innego. Ktoś może potrzebować 1000 zl miesięcznie na utrzymanie, a ktoś inny 10 000! To tylko od Ciebie zależy, na ile wyceniasz swoją niezależność finansową!

T. Harv Eker, wielokrotny milioner, poświęcił się badaniu rożnic w myśleniu ludzi biednych i ludzi bogatych. W swojej książce pt. "Bogaty albo biedny. Po prostu rożni mentalnie!" wskazuje na 17 najistotniejszych różnic w myśleniu o pieniądzach ludzi bogatych i ubogich. Jedną z tych różnic jest właśnie nastawienie do zarabiania pieniędzy. Większość ludzi biednych wybiera pracę na etacie, ponieważ zależy im na bezpieczeństwie i stałym dochodzie. Bogaci myślą inaczej. Jeśli jednak rezygnacja z pracy na etacie jest dla Ciebie zbyt dużym wyzwaniem, warto jest mimo wszystko chociaż poszukać dodatkowo możliwości pozyskiwania dochodu.

Bogaci dbają o to, żeby pieniadze ciężko na nich pracowały.
Biedni ciężko pracują na swoje pieniądze.

T. Harv Eker

Więcej na temat budowania niezależności finansowej dowiesz się w kolejnych artykułach. Teraz zapamietaj tylko jedną rzecz: zacznij tworzyć swoją niezależność finansową już dziś! Możesz zacząć od zdobywania drobnych sum - a sposobów na zdobycie dochodów pasywnych jest mnóstwo! Jednym z nich są inwestycje - nie musisz nawet dużo inwestować. Ważne jest to, zebyś w ogóle zaczął! Książke, o której wspomniałem możesz znaleźć w księgarni Mentis – gorąco polecam!
http://www.mentis.pl/120602-bogaty-albo-biedny?p=1936
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 7 kwietnia 2010

Zaoszczędzone 5zł

Wracając do domu, zatrzymałem się obok bankomatu by wypłacić trochę gotówki (po Świętach w portfelu pustka). Ponieważ nie był to bankomat mojego banku, za wypłatę zostałaby pobrana prowizja w wysokości 5zł. Tuż przed podejściem przypomniałem sobie o moim postanowieniu, że uzbieram milion złotych. Było już jasne, że nie mogę tak bezmyślnie wyrzucać pieniędzy, bo 5zł to kwota, za którą można kupić 25 bułek lub 34 saszetki z solami przeciwko odwodnieniu dla mieszkańców Afryki! Postanowiłem więc, że podjadę do bankomatu znajdującego się ok 8 minut jazdy rowerem dalej.

Cała zaoszczędzona kwota (5 zł) trafiła na moje eKonto w mBanku, które od wczoraj prowadzę :)

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

2,13zł - bez żadnego wysiłku!

Dziś mogę już z dumą powiedzieć, że pierwsze pieniądze (2,13 PLN) zdobyłem bez większego wysiłku i zajęło mi to dosłownie kilka minut.

Co zrobiłem? Otóż przeszukałem różne zakamarki w moim domu. Pod chlebakiem było 10 groszy. pod mikrofalówką 5 groszy... i tak uzbierało się 2,13zł. Oczywiście są to marne grosze ale gdybym nie poświęcił tych kilku minut ciągle miałbym 0,00zł a tak zawsze coś.

sobota, 3 kwietnia 2010


Najserdeczniejsze życzenia zdrowych,
radosnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy,
smacznego jajka, mokrego dyngusa,
a także odpoczynku w rodzinnym gronie.

Życzy
Dawid

czwartek, 1 kwietnia 2010

Jak dostawy maluchem przyniosły miliony

Od kilku lat wszystkie ciekawe maile, które otrzymuję z różnych źródeł (najczęściej kursy internetowe i newslettery) zachowuję na mojej skrzynce pocztowej, by kiedyś je wykorzystać. Mijały miesiące, nowe maile przychodziły a ja zamiast dzielić się nimi z innymi osobami, zacząłem je jakby kolekcjonować... a skrzynka pocztowa się zapełniała.

Nadszedł jednak moment, w którym trzeba to zmienić! Dlatego, by budować wartość tego bloga i zachęcić Cię do wracania na tą stronę, od czasu do czasu będę wstawiał jakiś ciekawy artykuł lub ciekawego e-maila, którego otrzymałem :)

Na początek, "Jak dostawy maluchem przyniosły miliony" (mail od Jędrka Siemińskiego).

Na początku lat 90, pewien mieszkaniec Kalisza
wpadł na pomysł.
Postanowił, że zajmie się produkcją przypraw. Na
przydomowym polu zasadził oregano i majeranek.

Zebrane plony małym fiatem rozwoził do okolicznych
hurtowni.

Wiedział, czego chce w życiu i ciężko pracował,
żeby to osiągnąć.
Niedługo potem był już właścicielem Ziołopeksu,
drugiego po Kamisie producenta przypraw w Polsce.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

W 2002 r. kupił 49% akcji producenta słodyczy,
bydgoskiej Jutrzenki. Za jedną akcję płacił wtedy
16 zł.
Zrestrukturyzował firmę i dzisiaj ich cena
przekracza 80 zł.

Dwa lata później odkupił od koncernu Nestlé zakład
produkcyjny w Poznaniu i markę Goplana.

W roku 2005 przejął Fabrykę Pieczywa
Cukierniczego Kaliszanka.
W ten sposób zdobył 15% polskiego rynku słodyczy i
coraz bardziej zagraża liderowi - firmie Wedel.

Pokonał na polskim rynku słodyczy zagranicznych
gigantów branży spożywczej:
Cadbury, Nestlé, Kraft Foods, MasterFoods.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Mowa o Janie Kolańskim. Dzisiaj wartość jego
majątku szacuje się na
620 000 000 złotych.
Znajduje się on na 49 miejscu listy najbogatszych
Polaków magazynu Wprost.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Nie można myśleć jednak, że kariera Jana
Kolańskiego jest tylko pasmem sukcesów.
W 1995 roku był na skraju bankructwa, ale nie
poddał się i dalej dążył do osiągnięcia
wyznaczonych sobie celów.
Oto, co Pan Jan miał do powiedzenia na temat
swojej porażki:

"Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Ważną
rzeczą jest, by po porażce wyciągnąć wnioski i nie
popełniać już tego samego błędu.
Gdy popełnia się go po raz kolejny
nieporównywalnie bardziej boli."

Dlaczego odniósł taki sukces?
Oto jego wypowiedź, która według mnie w pełni
odpowiada na to pytanie:

"Zawsze wiedziałem czego chcę i jaki obrać
kierunek."

środa, 31 marca 2010

Konto w mBanku

Właśnie przed chwilą wypełniłem wniosek o otwarcie bezpłatnego ekonta w mBanku (jeśli nie jesteś pełnoletni lub chciałbyś za jednym zamachem założyć konto bankowe swoim dzieciom to od 13 lat każdy może być posiadaczem rachunku internetowego: izzykonto).

Dlaczego założyłem nowe konto bankowe? Obecnie moje środki znajdują się na koncie BZ WBK, z którego dokonuję wypłat i wszelkich przelewów. Trudno byłoby mi odłożyć na tym koncie milion, ponieważ za każdym razem chciałbym "skubnąć" troszkę z odkładanej puli. A tak pieniądze będą w innym banku, na innym koncie - którego założenie i utrzymanie nie kosztuje mnie ani grosza. Mam nadzieję, że kurier z dokumentami do podpisu zjawi się jeszcze przed świętami... zobaczymy :)

Co poza tym?
Muszę się wziąć w końcu za moją stronę internetową, w której widzę źródło mojego dochodu.


Jak na razie jeśli chodzi o mój milion - to ciągle mam 0,00 zł.

piątek, 26 marca 2010

Dlaczego założyłem tego bloga?

Witam wszystkich! Postanowiłem, że starczy już czytania o ludziach, którzy dorobili się ogromnych majątków! Postanowiłem, że starczy już snucia planów i marzeń! Postanowiłem, że starczy już gadania!
TRZEBA WZIĄĆ SIĘ DO ROBOTY

"Marzenia... spełniają się tylko wtedy, gdy dążysz do ich realizacji".
Założyłem tego bloga dla siebie. Zdumiony? Przecież blogi zakłada się, by dzielić się czymś z czytelnikami - a ja piszę, że założyłem go dla siebie. Tak. W kolejnych postach będę opisywał wykonywane przeze mnie czynności, które przybliżają mnie do osiągnięcia celu - posiadania 1 000 000zł. Żeby coś napisać, będę musiał najpierw coś zrobić - będzie to moja mobilizacja.

O czym będę pisał? Szczerze mówiąc, nie mam jeszcze pojęcia... To się okaże :)
Jak często będą się ukazywały nowe posty? Wkrótce to ustalę... a więc nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Cię ponownie do odwiedzenia mojego bloga. Zapraszam!