Artykuły sponsorowane:

niedziela, 29 lipca 2012

e-viaje na Facebooku

Napisałem już (a może dopiero) 15 stron e-booka, który przybliży wszystkim w jaki sposób można tanio podróżować. Dwie dyszki za lot do Paryża? Stówka za Maroko? Żaden problem. Publikacja ukaże się dopiero późną jesienią lecz już teraz zapraszam wszystkich do subskrypcji mojej strony na Facebooku "e-viaje.pl"

W postach na bieżąco ukazywać się będą naprawdę tanie połączenia oraz wskazówki dotyczące taniego podróżowania. Mnóstwo wartościowych informacji kompletnie za free - wystarczy polubić stronę :)

Mam także nowy cel. 1000 "lajków". Zapraszam wszystkich serdecznie.

czwartek, 26 lipca 2012

OLT Express: Nie zamierzamy ogłaszać bankructwa

Reklama z rozmachem, mnóstwo połączeń na trasach krajowych, komfort i cena biletu... 99zł. Zapowiadała się ogromna rewolucja na polskim niebie. Ogromna alternatywa dla PKP i konkurencja dla LOTu, który podobne połączenia oferował za 300zł. 

Niestety, w dniu wczorajszym, linie oficjalnie przyznały się do problemów finansowych, co przełoży się na zwiększenie cen biletów i likwidację części tras. Przewoźnik zakończył właśnie promocję, w której połowa miejsc w samolocie była dostępna za 99zł - odtąd cena ta obejmie tylko 30% miejsc. 

OLT Express pozbywa się także samolotów ATR, których eksploatacja nie była opłacalna a dodatkowo sprzedaż maszyn pokryje część długów. Wszystkie loty obsługiwać będzie Airbus 320.


Trasy, które na początku sierpnia zostaną zlikwidowane:

Bydgoszcz – Kraków – Bydgoszcz,
Gdańsk – Łódź – Gdańsk,
Gdańsk – Poznań – Gdańsk,
Gdańsk – Szczecin – Gdańsk,
Kraków – Poznań – Kraków,
Kraków – Szczecin – Kraków,
Kraków – Wrocław – Kraków,
Katowice – Poznań – Katowice,
Katowice – Rzeszów – Katowice,
Katowice – Szczecin – Katowice,
Łódź – Wrocław – Łódź,
Poznań – Szczecin – Poznań,
Poznań – Warszawa – Poznań,
Poznań – Wrocław – Poznań.

Z informacji wiadomo także, że najsłabszym połączeniem było Gdańsk-Szczecin a najlepszym Warszawa-Gdańsk.

środa, 25 lipca 2012

wybrzeże - Wrocław

Nie narzekam. Jestem cierpliwy i wyrozumiały. Wszystko ma jednak swoje granice! Nie da się logicznie wytłumaczyć, że na trasie Sławno-Poznań-Jarocin-Ostrów Wielkopolski-Wrocław-Sławno wszystkie (WSZYSTKIE!!!) pociągi miały opóźnienie!

W ubiegłym tygodniu musiałem zjawić się pilnie we Wrocławiu i postanowiłem skorzystać z PKP. Znajomy dowiózł mnie z Jarosławca do najbliższego dworca w Sławnie i się zaczęło... . Pierwotnie miałem jechać z przesiadką w Szczecinie. Niestety. Pociąg opóźniony 50 minut i... "opóźnienie może ulec zmianie". Trzeba było zmienić plany i trasę przejazdu. Największe opóźnienie było na trasie Jarocin - Ostrów Wlkp. - prawie 3 godziny!

Podsumowując. Przejazd PKP na trasie Sławno-Wrocław Główny trwał kilka godzin dłużej dłużej niż lot z Poznania do Los Angeles (takie drobne spostrzeżenie). Ciekawostką jest, że prezes PKP Jakub Karnowski zarabia miesięcznie 59 tysięcy złotych, zaś dwóch pozostałych członków zarządu 40 tysięcy. Gratuluję przedsiębiorczości.

sobota, 14 lipca 2012

numizmatyczna inwestycja

Odkąd pracuję nad morzem minął już ponad miesiąc (pisałem o tym wcześniej:  Ratownik wodny - praca na sezon). Muszę przyznać, że dokładnie takiej pracy szukałem i przypuszczam, że z trudem przyjdzie mi wrócić we wrześniu do domu. Obecnie jestem już po pierwszej wypłacie - 1600zł na rękę. Uwzględniając darmowe zakwaterowanie i mnóstwo pysznego jedzenia, myślę, że zarabiam dużo. W godzinach pracy, pilnując basenu, czytam prasę i uczę się angielskiego i hiszpańskiego - maksymalnie wykorzystuję czas. Po godzinach planowałem pisanie ebooka o tanim podróżowaniu jednak zazwyczaj wybieram spotkania przy piwku z nowymi znajomymi. Dotychczas napisałem 5 stron. Kiepsko.

Wcześniej zajmowałem się pomocą przy nagłaśnianiu imprez tanecznych i sam niekiedy też robiłem za DJ'a. Napisałem to w CV. Efekt? W hotelu, w którym pracuję, zaoferowano mi prowadzenie imprez dla nastolatków. Mimo, że nie zostało to dokładnie ustalone, liczę na uczciwy gest od pracodawcy w postaci premii :)

Co zrobiłem z pierwszą wypłatą? Część zainwestowałem. Od dawna na rynku numizmatycznym nastroje są kiepskie i myślę, że jest dobra okazja na zakupy. Kupiłem srebrną monetę kolekcjonerską "Śmigus-dyngus", która w 2008 roku kosztowała ponad 400zł. Ile zapłaciłem za nią dziś? 140zł! Okazja. Niski nakład, wartościowy kruszec a dodatkowo moneta wydana w ciekawej serii "Polski Rok Obrzędowy" i co dla mnie najważniejsze - jest śliczna. Perełka. Mam nadzieję, że w ciągu kilku lat wróci do swojej dawnej ceny. Dodatkowo kupiłem także srebrną monetę lokacyjną, ważącą 31,1g (1 uncja) - Fine Silver LIBERTY. W sumie wydałem 260zł. Boję się obecnie inwestycji w złoto - nie potrafię ocenić jego szans na wzrosty lub spadki dlatego zdecydowałem się powrócić do numizmatyki wierząc w opłacalność. 

Pozdrowienia z nad Bałtyku :)