Artykuły sponsorowane:

piątek, 26 października 2012

MLM


Z rutyny dnia wybił mnie telefon od znajomego. Zaproponował mi świetny interes. "Długo opowiadać, spotkajmy się dam ci materiały" - pierwsze co pomyślałem to MLM. Podpytuję dalej. Ciekawią mnie zyski, czas pracy, możliwość załatwiania spraw on-line i wkład początkowy. I znów słyszę od kumpla, że musimy się spotkać i da mi materiały bo tłumaczenie trwałoby zbyt długo. Po chwili rozmowy dowiaduję się, że chodzi o coś zupełnie innowacyjnego a to ile zarobię zależy tylko ode mnie.

Nie wytrzymałem. Pytam wprost: "Chodzi o MLM?". U mojego kolegi nastąpiło zdziwienie. Przecież to on miał mnie poinformować o ogromnych możliwościach i zyskach z tej "nowej" formy biznesu (warto wiedzieć, że MLM działa od kilkudziesięciu lat). Po kolejnych minutach dowiaduję się, że chodzi o produkty szybko-zużywalne - czyli standard w MLM. Pytam dalej jednak cały czas słyszę "musimy się spotkać", "dam ci materiały". Przyznam, że swoim zachowaniem (tajemniczość, chęć spotkania) i entuzjazmem wzbudził we mnie chęć wgłębienia się w szczegóły MLM. 

Do tej pory o MLM wiedziałem niewiele. Pora to zmienić. Pora rozważyć wszystkie "za" i "przeciw", pobuszować po necie, poczytać i napisać na tym blogu dlaczego NIE WARTO w to wchodzić. Jako student matematyki finansowej a zarazem osoba logicznie myśląca zakładam słuszność poprzedniego zdania , co postaram się w najbliższym czasie udowodnić (jak w indukcji matematycznej - zakładamy słuszność wyrażenia i dowodzimy jego prawdziwości). Myślę, że analiza tematu może być naprawdę ciekawa. 

środa, 17 października 2012

Dodatkowy dochód - statystowanie

Ponad rok temu na moim blogu pojawił się tekst o statystowaniu (Statyści poszukiwani). W tamtym okresie, moje miejsce zamieszkania uniemożliwiało mi pracę na planie filmowym. Zdjęcia do różnych produkcji zaczynają się zazwyczaj wczesnym rankiem więc do Warszawy/Wrocławia musiałbym wyjeżdżać w środku nocy a na dodatek, zarobek z "pracy" na planie ledwo co pokryłby koszt biletu PKP (o paliwie w aucie nie wspominając). Dlatego w ubiegłym roku jako statysta pracowałem tylko jeden dzień - w Wałbrzychu przy produkcji reklamy pewnego banku. 

Wszystko zmieniło się trzy tygodnie temu, gdy zamieszkałem we Wrocławiu. Od razu zadzwoniłem do zaprzyjaźnionej agencji i... udało się! W sierpniu zaczęły się zdjęcia do II transzy serialu "Galeria" (TVP 1) i codziennie potrzebnych jest na planie co najmniej kilkanaście osób. Dodatkowo cały czas trwają także zdjęcia do serialu "Pierwsza Miłość" a od czasu do czasu potrzeba nawet kilkuset statystów do większych produkcji kinowych (we wrześniu film  "Fotograf" a w najbliższym miesiącu "Hiszpanka"). W okolicach Wrocławia powstaje także sporo filmów zagranicznych - głównie produkcji rosyjskiej i niemieckiej. Mimo, że daleko tutaj do Warszawy, gdzie codziennie tworzy się całą masę różnych produkcji... statyści we Wrocławiu nie mają powodu by narzekać - zapotrzebowanie jest.

Kto statystuje? Emeryci, osoby na rencie, bezrobotni oraz studenci i licealiści. Czasami spotkać można także  osoby, które biorą urlop w pracy i jadą na plan w celach rozrywkowych... ba! ostatnio na planie zjawił się pasjonat z Zielonej Góry!

Co przyciąga na plan? Atmosfera. Zbiórka o 7:00 na parkingu, przyjeżdża bus i zawozi statystów do studia ATM, które znajduje się na Bielanach Wrocławskich. Dwadzieścia osób wchodzi do bufetu, siada i czeka... czeka... czeka... .  W przerwach pomiędzy zdjęciami także się czeka. Często zdarza się też tak, że do danej sceny wybiorą pięć osób a reszta ma przerwę. Jest więc mnóstwo czasu na rozmowy, korzystanie z bufetu czy czytanie książki. Dodatkowo dookoła kręcą się znane twarze z telewizji czy z pudelka.

Wchodzi się na plan. Reżyser daje polecenie - część statystów siada w restauracji, część spaceruje po "Galerii" (cała "Galeria" wybudowana jest w studiu filmowym a do jej konstrukcji użyto drewna i płyt wiórowych co przykryła tapeta imitująca cegłę) a część udaje, że przegląda towary w poszczególnych butikach. I Lotto. Lotto stało się sponsorem serialu dlatego w "Galerii" pojawiło się ich stoisko i w każdym odcinku obowiązkowo przy Lotto musi się coś dziać. Kiedy wszyscy wiedzą co mają robić, przychodzą aktorzy, próba, akcja, dubel, dubel i po kilkunastu/kilkudziesięciu minutach scena jest zrobiona. Następuje przerwa (ekipa przenosi cały sprzęt), aktorzy idą do charakteryzacji, statyści wracają do bufetu i po pewnym czasie znów wszyscy spotykają się przy następnej scenie.

Ile trwa dzień zdjęciowy? Nie ma reguły. Raz, pamiętam było to dwa tygodnie temu w Długołęce, wszystko udało się zrobić w 2h innym razem w studio spędziłem ponad 11h. Stawka liczona jest za dzień zdjęciowy niezależnie od ilości godzin (przeważnie jednak jest to ok 6-7h) i wynosi 40zł (Galeria) i 41zł (Pierwsza Miłość). Na większą stawkę można liczyć przy produkcjach kinowych czy reklamach. Dodatkowo prawie codziennie ktoś ze statystów dostaje drobny epizod. Za "dzień dobry", "do widzenia" dodatkowe dwie dychy a jak ktoś ma kilka zdań to stawka jest już owiana tajemnicą.

Co wspominam najlepiej? Epizody. Przypudrują Ci nosek, przebiorą w garderobie, uczeszą włosy, powiesz ze dwa zdania (oczywiście kilka razy, bo duble) i czujesz się jak gwiazda a portfel staje się grubszy. Bardzo dobrze wspominam także pewną sobotę, gdy w studiu o 8:00 zjawiło się piętnastu statystów a reżyserowi zmieniła się koncepcja i na plan wpuszczono tylko czterech. Pozostałych jedenastu siedziało w bufecie do 13:00. Oczywiście stawka za dzień zdjęciowy obowiązywała wszystkich - zgodnie z umową wszyscy byli w tych godzinach dyspozycyjni :)

Jako ciekawostkę mogę podać, że warszawscy statyści zarabiają dużo więcej niż we Wrocławiu. Życzę więc sobie aby pod tym względem Wrocław dogonił Warszawę :)