Jesteśmy obecnie świadkami bitwy o polskie niebo! Pojawiają się połączenia międzymiastowe już za 50zł! Dotychczasowy monopolista, Eurolot, odpowiada cenowo na ofertę konkurenta OLT Express. Wszystko to z korzyścią dla Polaków!
W Stanach Zjednoczonych byłem w kompletnym szoku, kiedy widziałem olbrzymie tłumy na lotniskach. Ludzie w różnym wieku, reprezentujący różne stany społeczne byli dosłownie wszędzie... latali z miasta do miasta. Jeżeli ktoś w USA musi się dostać do miasta oddalonego o np. 300km to najzwyczajniej szuka rejsu, bookuje bilet i leci! Proste.
Tymczasem w Polsce mieliśmy Eurolot, który jako jedyny gracz na rynku lotów krajowych dyktował horrendalnie wysokie ceny! Z Krakowa do Warszawy nawet za 300zł w jedną stronę (sic!) . Podobnie było na innych trasach...
Ludzie wybierali więc kolej, autokary... samoloty zaś latały prawie puste a należy wiedzieć, że najbardziej nieopłacalny dla linii lotniczych jest transport powietrza. Ceny jednak nie spadały.
Sytuacja zmieniła się kilka tygodni temu, gdy na rynek wszedł nowy gracz "OLT Express". Pojawiła się normalna cena 99 zł za lot. Eurrolot odpowiedział ceną 67 zł (jak widać jednak się da zejść z 300 do 67 zł). OLT wprowadził wiec bilety dla młodych oraz dla seniorów w cenie... 50zł.
Da się? Potrzebna jest tylko konkurencja. Wszystko to z korzyścią dla klienta. Więcej nowych połączeń i duuuużo niższe ceny. Wszystko zmierza w dobrą stronę ale jesteśmy dopiero na początku drogi by nadgonić zachód. Jeszcze kilkanaście lat.
Jak dla mnie oferta OLT może być bardzo dobra w najbliższych kilku latach. Pod warunkiem, że wytrzymają koszty startu działalności i początkowe straty.
OdpowiedzUsuńTeż się własnie zastanawiam, jak będzie to wszystko wyglądać w dalszej perspektywie. Słyszałem, że planowane są połączenia do miast zagranicznych typu Berlin czy Praga. Widać więc, że linie chcą zdywersyfikować siatkę połączeń.
OdpowiedzUsuńEurolot nie może być obojętny na działania OLT, bo sam zakupił własnie 8 nowych samolotów Bombardier Q-400 i planuje zakup kolejnych 12.
99 to w reklamach. W czasie kiedy większość Polaków podróżuje, w wakacje, weekendy, cena np. z Wrocławia do Gdańska to 250 pln. I to w najtańszej taryfie...I aby oszczędność czasu jeszcze była - olt ma odprawę online wyłączoną, więc siedź na lotnisku 2 h przed odlotem, potem się wydostań z docelowego... Wszystko łącznie niewiele krócej niż nawet zdezelowaną koleją. I oni chcą być konkurencją dla zwykłego Kowalskiego, nieprzyzwyczajonego do lotów po kraju.
OdpowiedzUsuńWszystko jak wiadomo zależy od wielu czynników. Z ciekawości wpisałem pierwszą lepszą trasę Poznań-Kraków na weekend 8-10 czerwca. I co? W pierwszą stronę bilety za 99zł, powrotne 149. W tygodniu większość biletów na tej trasie po 99zł. Sprawdzam trasę Wrocław-Gdańsk w tym samym terminie i faktycznie ceny wyższe. No cóż.
OdpowiedzUsuńNależy pamiętać, że w system sprzedaży biletów w liniach lotniczych działa zupełnie inaczej i ceny mogą się zmieniać, co kilka dni. Można więc kupić dziś za 299zł a za 3dni okaże sie, że na ten sam lot kosztują już 99zł.
Polityka biletowa linii lotniczych jest taka, że należy sprzedać jak największą ilość biletów po jak najwyższej cenie z założeniem, że najmniej opłacalny jest przewóz powietrza. Dlatego stosowane są skomplikowane programy, wykorzystuje się różne chwyty ale z mojego doświadczenia powiem krótko, że nie ma rzeczy nie możliwych :)
W zeszłym roku, latem, leciałem na trasie Poznań-Los Angeles. LOT proponował cenę w obie strony uwaga... 4700zł (sic!), British Airways 3700, Lufthansa 3600. Przeciętny człowiek kupiłby od razu bilet w Lufthansie... i zrobiłby źle. Proszę sobie wyobrazić, że za lot w obie strony POZ - LA, w szczycie sezonu, zapłaciłem 2700zł :) należało poczekać kilka dni. Gdy Lufthansa sprzedała pulę za 2700zł znów pojawiły sie bilety droższe...
Tak wiec pozdrawiam.