Życie bywa czasami troszkę złośliwe. Oto kilka tygodni temu złożyłem wniosek o wydanie warunków zabudowy (potrzebne by uzyskać pozwolenie na budowę domu) i już pojawiają się problemy związane z nieuporządkowanymi danymi w dokumentach. Okazuje się, że nie wszystko jest takie proste ale... do przodu.
Żeby tego było mało, za 4 tygodnie mam lecieć do USA by odwiedzić rodzinę. Wczoraj wysłałem wniosek do ambasady i dziś dzwoniłem aby ustalić termin spotkania z konsulem. Myślałem, że za kilka dni pojadę do Warszawy, dostanę wizę i kupię bilety lotnicze. Wszystko wydawało mi się proste. Niestety. Problem tkwi w moim paszporcie, który był wyrabiany 8 lat temu i zdjęcie jest niestety nieaktualne. Paszport musi być nowy. Zjawiam się zatem szybko u fotografa robię zdjęcie i pędzę do Kalisza by złożyć wniosek o wydanie paszportu. W okienku dowiaduję się, że muszę czekać za dokumentem 3 tygodnie! Katastrofa. Piszę szybko jakąś prośbę do dyrektora motywowaną "rychłym wyjazdem i brakiem potrzebnego dokumentu" i może da się coś przyśpieszyć. Jutro mam dzwonić.
Co poza tym? Zaniedbałem troszkę tego bloga i mój szczytny cel - pierwszy milion. Wpłacam zatem szybciutko na konto dodatkową stówkę i obiecuję poprawę w prowadzeniu bloga i bardziej konkretne działania - samo oszczędzanie do miliona raczej mnie nie doprowadzi.
poniedziałek, 9 maja 2011
Komplikacje
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
widze, ze wielkie nic... od wielu miesiecy caly czas lekko powyzej 1 000zl a od dwoch miesiecy ani jednej notki... Co dalej? Zainteresowal mnie Pan swoim przedsiewzieciem, dobry styl pisania, zapal a teraz?? Doczekam sie jeszcze jakiegos ciekawego artykulu??
OdpowiedzUsuńfaktycznie wielka cisza sie zrobila xD
OdpowiedzUsuńA tak dobrze sie rozpoczelo...