Ponad rok temu na moim blogu pojawił się tekst o statystowaniu (Statyści poszukiwani). W tamtym okresie, moje miejsce zamieszkania uniemożliwiało mi pracę na planie filmowym. Zdjęcia do różnych produkcji zaczynają się zazwyczaj wczesnym rankiem więc do Warszawy/Wrocławia musiałbym wyjeżdżać w środku nocy a na dodatek, zarobek z "pracy" na planie ledwo co pokryłby koszt biletu PKP (o paliwie w aucie nie wspominając). Dlatego w ubiegłym roku jako statysta pracowałem tylko jeden dzień - w Wałbrzychu przy produkcji reklamy pewnego banku.
Wszystko zmieniło się trzy tygodnie temu, gdy zamieszkałem we Wrocławiu. Od razu zadzwoniłem do zaprzyjaźnionej agencji i... udało się! W sierpniu zaczęły się zdjęcia do II transzy serialu "Galeria" (TVP 1) i codziennie potrzebnych jest na planie co najmniej kilkanaście osób. Dodatkowo cały czas trwają także zdjęcia do serialu "Pierwsza Miłość" a od czasu do czasu potrzeba nawet kilkuset statystów do większych produkcji kinowych (we wrześniu film "Fotograf" a w najbliższym miesiącu "Hiszpanka"). W okolicach Wrocławia powstaje także sporo filmów zagranicznych - głównie produkcji rosyjskiej i niemieckiej. Mimo, że daleko tutaj do Warszawy, gdzie codziennie tworzy się całą masę różnych produkcji... statyści we Wrocławiu nie mają powodu by narzekać - zapotrzebowanie jest.
Kto statystuje? Emeryci, osoby na rencie, bezrobotni oraz studenci i licealiści. Czasami spotkać można także osoby, które biorą urlop w pracy i jadą na plan w celach rozrywkowych... ba! ostatnio na planie zjawił się pasjonat z Zielonej Góry!
Co przyciąga na plan? Atmosfera. Zbiórka o 7:00 na parkingu, przyjeżdża bus i zawozi statystów do studia ATM, które znajduje się na Bielanach Wrocławskich. Dwadzieścia osób wchodzi do bufetu, siada i czeka... czeka... czeka... . W przerwach pomiędzy zdjęciami także się czeka. Często zdarza się też tak, że do danej sceny wybiorą pięć osób a reszta ma przerwę. Jest więc mnóstwo czasu na rozmowy, korzystanie z bufetu czy czytanie książki. Dodatkowo dookoła kręcą się znane twarze z telewizji czy z pudelka.
Wchodzi się na plan. Reżyser daje polecenie - część statystów siada w restauracji, część spaceruje po "Galerii" (cała "Galeria" wybudowana jest w studiu filmowym a do jej konstrukcji użyto drewna i płyt wiórowych co przykryła tapeta imitująca cegłę) a część udaje, że przegląda towary w poszczególnych butikach. I Lotto. Lotto stało się sponsorem serialu dlatego w "Galerii" pojawiło się ich stoisko i w każdym odcinku obowiązkowo przy Lotto musi się coś dziać. Kiedy wszyscy wiedzą co mają robić, przychodzą aktorzy, próba, akcja, dubel, dubel i po kilkunastu/kilkudziesięciu minutach scena jest zrobiona. Następuje przerwa (ekipa przenosi cały sprzęt), aktorzy idą do charakteryzacji, statyści wracają do bufetu i po pewnym czasie znów wszyscy spotykają się przy następnej scenie.
Ile trwa dzień zdjęciowy? Nie ma reguły. Raz, pamiętam było to dwa tygodnie temu w Długołęce, wszystko udało się zrobić w 2h innym razem w studio spędziłem ponad 11h. Stawka liczona jest za dzień zdjęciowy niezależnie od ilości godzin (przeważnie jednak jest to ok 6-7h) i wynosi 40zł (Galeria) i 41zł (Pierwsza Miłość). Na większą stawkę można liczyć przy produkcjach kinowych czy reklamach. Dodatkowo prawie codziennie ktoś ze statystów dostaje drobny epizod. Za "dzień dobry", "do widzenia" dodatkowe dwie dychy a jak ktoś ma kilka zdań to stawka jest już owiana tajemnicą.
Co wspominam najlepiej? Epizody. Przypudrują Ci nosek, przebiorą w garderobie, uczeszą włosy, powiesz ze dwa zdania (oczywiście kilka razy, bo duble) i czujesz się jak gwiazda a portfel staje się grubszy. Bardzo dobrze wspominam także pewną sobotę, gdy w studiu o 8:00 zjawiło się piętnastu statystów a reżyserowi zmieniła się koncepcja i na plan wpuszczono tylko czterech. Pozostałych jedenastu siedziało w bufecie do 13:00. Oczywiście stawka za dzień zdjęciowy obowiązywała wszystkich - zgodnie z umową wszyscy byli w tych godzinach dyspozycyjni :)
Jako ciekawostkę mogę podać, że warszawscy statyści zarabiają dużo więcej niż we Wrocławiu. Życzę więc sobie aby pod tym względem Wrocław dogonił Warszawę :)
Kto statystuje? Emeryci, osoby na rencie, bezrobotni oraz studenci i licealiści. Czasami spotkać można także osoby, które biorą urlop w pracy i jadą na plan w celach rozrywkowych... ba! ostatnio na planie zjawił się pasjonat z Zielonej Góry!
Co przyciąga na plan? Atmosfera. Zbiórka o 7:00 na parkingu, przyjeżdża bus i zawozi statystów do studia ATM, które znajduje się na Bielanach Wrocławskich. Dwadzieścia osób wchodzi do bufetu, siada i czeka... czeka... czeka... . W przerwach pomiędzy zdjęciami także się czeka. Często zdarza się też tak, że do danej sceny wybiorą pięć osób a reszta ma przerwę. Jest więc mnóstwo czasu na rozmowy, korzystanie z bufetu czy czytanie książki. Dodatkowo dookoła kręcą się znane twarze z telewizji czy z pudelka.
Wchodzi się na plan. Reżyser daje polecenie - część statystów siada w restauracji, część spaceruje po "Galerii" (cała "Galeria" wybudowana jest w studiu filmowym a do jej konstrukcji użyto drewna i płyt wiórowych co przykryła tapeta imitująca cegłę) a część udaje, że przegląda towary w poszczególnych butikach. I Lotto. Lotto stało się sponsorem serialu dlatego w "Galerii" pojawiło się ich stoisko i w każdym odcinku obowiązkowo przy Lotto musi się coś dziać. Kiedy wszyscy wiedzą co mają robić, przychodzą aktorzy, próba, akcja, dubel, dubel i po kilkunastu/kilkudziesięciu minutach scena jest zrobiona. Następuje przerwa (ekipa przenosi cały sprzęt), aktorzy idą do charakteryzacji, statyści wracają do bufetu i po pewnym czasie znów wszyscy spotykają się przy następnej scenie.
Ile trwa dzień zdjęciowy? Nie ma reguły. Raz, pamiętam było to dwa tygodnie temu w Długołęce, wszystko udało się zrobić w 2h innym razem w studio spędziłem ponad 11h. Stawka liczona jest za dzień zdjęciowy niezależnie od ilości godzin (przeważnie jednak jest to ok 6-7h) i wynosi 40zł (Galeria) i 41zł (Pierwsza Miłość). Na większą stawkę można liczyć przy produkcjach kinowych czy reklamach. Dodatkowo prawie codziennie ktoś ze statystów dostaje drobny epizod. Za "dzień dobry", "do widzenia" dodatkowe dwie dychy a jak ktoś ma kilka zdań to stawka jest już owiana tajemnicą.
Co wspominam najlepiej? Epizody. Przypudrują Ci nosek, przebiorą w garderobie, uczeszą włosy, powiesz ze dwa zdania (oczywiście kilka razy, bo duble) i czujesz się jak gwiazda a portfel staje się grubszy. Bardzo dobrze wspominam także pewną sobotę, gdy w studiu o 8:00 zjawiło się piętnastu statystów a reżyserowi zmieniła się koncepcja i na plan wpuszczono tylko czterech. Pozostałych jedenastu siedziało w bufecie do 13:00. Oczywiście stawka za dzień zdjęciowy obowiązywała wszystkich - zgodnie z umową wszyscy byli w tych godzinach dyspozycyjni :)
Jako ciekawostkę mogę podać, że warszawscy statyści zarabiają dużo więcej niż we Wrocławiu. Życzę więc sobie aby pod tym względem Wrocław dogonił Warszawę :)
Serdecznie zapraszamy do nas, gdzie znajdziecie Państwo profesjonalną wiedzę, dzięki której rozwiążecie wiele wątpliwości ze świata finansów:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Bartłomiej z Confrontera, http://confronter.pl